EBL. Nie będzie nowych graczy w Anwilu Włocławek. "Czekamy na tych, których mamy"

Anwil Włocławek po ciężkim boju pokonał w Gliwicach tamtejsze GTK 88:82. Trener Igor Milicić ma w rotacji zaledwie siedmiu graczy, ale transferów do zespołu nie będzie. - Czekamy aż wrócą nasi gracze kontuzjowani - mówi.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Igor Milicić Materiały prasowe / Basketball Champions League / Na zdjęciu: Igor Milicić
- Nie usprawiedliwiamy się. Gramy i walczymy tym co mamy. Inne drużyny też mają swoje problemy. Może finansowe, może w szatni czy również z kontuzjami. To jest sport i każdy ma jakieś problemy - komentuje Igor Milicić.

McKenzie Moore, Michał Sokołowski, Shawn Jones i Jakub Karolak - to lista nieobecnych w Anwilu Włocławek. W takich okolicznościach szkoleniowiec musi sięgnąć po młodych i niedoświadczonych. W efekcie tego w Gliwicach swoje pierwsze punkty w Energa Basket Lidze zdobył Przemysław Kociszewski.

Pomimo takiej sytuacji kadrowej, Anwil nowych graczy mieć nie będzie. Nawet na kontrakt krótkoterminowy. - Nie ma mowy o takim rozwiązaniu. Czekamy, aż nasi kontuzjowani gracze wrócą. Zobaczymy, jaka sytuacja będzie za tydzień i kto zagra w Radomiu - komentuje szkoleniowiec mistrzów Polski.

ZOBACZ WIDEO: LSK bardziej prestiżowa? "Umowa z Tauronem wpłynie nie tylko na ligę, ale i na reprezentację"

Ten zwraca uwagę również na inny ważny temat, czyli trening. - W tym składzie bardzo ciężko jest nawet trenować, a musimy przecież pracować nad kondycją i taktyką. To trudny okres, ale takimi wygranymi, jak w Gliwicach, to możemy wyjść z tego tylko silniejsi - dodaje.

W ostatnim czasie z drużyną trenować zaczął Tomasz Andrzejewski. Czy jest szansa, że wskoczy do składu? - Zobaczymy co będzie. Tomek odbył z nami jeden treningi i mam nadzieję, że w przyszłości też pomoże nam w taki sposób - odpowiada Milicić.

Problemy kadrowe "Rottweilerów" w piątek chciało wykorzystać GTK. Finalnie to się jednak gliwiczanom nie udało. Anwil na finiszu pokazał więcej spokoju i doświadczenia. - To było bardzo ciężkie spotkanie dla nas. Szacunek dla moich zawodników, że w takim okrojonym składzie dali z siebie wszystko i razem wywalczyli zwycięstwo - mówi trener Anwilu.

Wąska rotacja to jedno, słaba skuteczność to druga rzecz. Włocławianie mieli 27 procent w rzutach zza łuku i 11 przestrzelonych rzutów wolnych na 31 prób. Co zatem - oprócz arcyważnej "trójki" w końcówce Szymona Szewczyka - zapewniło gościom triumf?

- W drugiej połowie zaczęliśmy kontrolować zbiórkę w obronie i ten wynik zaczął się przechylać na naszą korzyść - wyjaśnia Milicić. - To cenne zwycięstwo, budujące atmosferę i wiarę zawodników w siebie, że mogą grać na wysokim poziomie.

Zobacz także: EBL. Polski Cukier Toruń bez transferów. Jasna deklaracja Sebastiana Machowskiego

Czy Anwil Włocławek ma jeszcze szansę na 1. miejsce po rundzie zasadniczej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×