Na kilka dni przed rozpoczęciem arcyważnego spotkania z Treflem Sopot dolegliwości w pachwinie zgłosił Kamil Łączyński.
Koszykarz Śląska Wrocław od środy nie trenował z zespołem i istniało duże prawdopodobieństwo, że nie wystąpi w meczu w Ergo Arenie.
Łączyński przyjechał do Trójmiasta z nadzieją, że bóle w pachwinie będą nieco mniejsze i będzie w stanie pomóc drużynie.
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii
W piątek (dzień przed meczem) truchtał na treningu i szanse na występ znacznie wzrosły.
- O wszystkim zadecyduje rozgrzewka przedmeczowa - mówił nam przed spotkaniem. Na niej Łączyński normalnie biegał i powiedział trenerowi: "jestem gotowy". Oliver Vidin nie wahał się i od razu wstawił go do pierwszej piątki.
Kontuzja szybko jednak dała o sobie znać. Łączyński zagrał cztery minuty, po których zszedł z boiska. W tym czasie oddał dwa niecelne rzuty, miał jedną stratę. Dalszą część meczu oglądał z perspektywy ławki rezerwowych.
- Kamil przed meczem powiedział mi, że czuje się całkiem nieźle i chce spróbować zagrać. Niestety po kilku minutach opuścił boisko. Gdy na nim był, to głównie myślał o tym, żeby nie wykonać jakiegoś złego ruchu, by nie pogłębić urazu. To zrozumiałe - mówi serbski szkoleniowiec.
W Śląsku duży niepokój, bo na razie nie wiadomo, jak poważny jest uraz Łączyńskiego. Koszykarz musi przejść szczegółowe badania. Po nim będzie postawiona ostateczna diagnoza. Niewykluczone, że czeka go przerwa.
Ewentualna dłuższa absencja byłaby olbrzymią stratą dla Śląska. Łączyński jest podstawowym elementem w układance Vidina i jednym z najlepszych rozgrywających w Energa Basket Lidze. Koszykarz średnio notuje 10,3 punktu i 6,4 asyst.
- Trudno jest grać bez generała, który kreuje naszą grę. Nasza rotacja na pozycji numer jeden była za wąska - mówi podkoszowy Aleksander Dziewa.
Śląsk w najbliższej kolejce zagra z GTK Gliwice, później zmierzy się z Anwilem Włocławek. Wrocławianie z bilansem 11:11 zajmują siódme miejsce w tabeli.
Czytaj także:
EBL. Marcin Woźniak: Życie z komputerem. Czasami trzeba wstać o 3 nad ranem i sprawdzić zawodnika
Koszykówka. A.J. Slaughter: Kadra potrzebuje Ponitki i Waczyńskiego. To świetni zawodnicy