To początek problemów w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Liga NBA odwołała dwa z sześciu zaplanowanych na środę meczów i oficjalnie zawiesiła rozgrywki. To efekt wyników badania koszykarza Utah Jazz Rudy'ego Goberta, który okazał się zakażony koronawirusem.
Paradoks jest taki, że jeszcze dwa dni temu francuski zawodnik lekceważył zagrożenie koronawirusem (więcej TUTAJ). Tego samego błędu nie popełni natomiast sama NBA, która chce mocno zadbać o bezpieczeństwo zawodników i kibiców. Wielu graczy już apeluje, aby rozgrywki zostały zakończone.
Media w Stanach Zjednoczonych informują, że zespoły Cleveland Cavaliers, New York Knicks, Boston Celtics, Detroit Pistons i Toronto Raptors muszą przejść kwarantannę. Wszystkie w ostatnich 10 dniach grały bowiem z Utah Jazz i miały kontakt z zarażonym Rudy'm Gobertem.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Jestem pewien, że miałem z nim kontakt. Zachowujemy wszystkie środki ostrożności, myjemy i dezynfekujemy ręce - powiedział Langston Galloway, koszykarz Detroit Pistons, cytowany przez ESPN.
W tym sezonie NBA pozostało do rozegrania jeszcze 259 spotkań, co stanowi około 21 procent harmonogramu. Nikt nie wie jednak, czy i kiedy wszystko zostanie wznowione.
- Uważam, że NBA podjęła bardzo dobrą decyzję. W sztabach zespołów nie ma ekspertów odnośnie chorób zakaźnych, dlatego liga cały czas jest w bliskim kontakcie z rządem USA i to na tym szczeblu podejmowane są wszystkie decyzje - komentował na łamach ESPN właściciel Dallas Mavericks, Mark Cuban.
Sytuacja w Stanach Zjednoczonych robi się coraz bardziej poważna. Prezydent USA Donald Trump podjął decyzję o zawieszeniu na 30 dni wszystkich połączeń lotniczych z Europą.
Zobacz także: Sezon NBA oficjalnie zawieszony!
Zobacz także: Jest decyzja! Rozgrywki EBL zostają zawieszone!