Stacey King, trzykrotny mistrz NBA z Chicago Bulls, stracił brata, który zmarł przez koronawirusa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Jonathan Daniel / Na zdjęciu: Stacey King
Getty Images / Jonathan Daniel / Na zdjęciu: Stacey King
zdjęcie autora artykułu

Pandemia choroby COVID-19 zbiera śmiertelne żniwo w Stanach Zjednoczonych. Jest tam już ponad 1,2 miliona zarażonych, a przez koronawirusa zmarło blisko 70 tysięcy ludzi (stan na 5 maja). Były podkoszowy Chicago Bulls, Stacey King, sracił brata.

W tym artykule dowiesz się o:

Lamoyne King miał 60 lat. Mężczyzna zmarł w sobotę wskutek choroby wywołanej koronawirusem, o czym poinformował jego brat, Stacey.

"Wczoraj rano straciłem swojego starszego brata Lamoyne'a Kinga z powodu koronawirusa. Proszę, podejmij niezbędne środki ostrożności, aby chronić siebie i swoich bliskich - napisał w niedzielę na Twitterze King. "Jeśli możesz, zostań w domu, zachowuj dystans społeczny i noś maskę. Ta choroba jest naprawdę niebezpieczna".

Stacey King trafił do Chicago Bulls wybrany z 6. numerem w drafcie 1989. Spędził tam ponad cztery sezony i razem z Michaelem Jordanem zdobył trzy mistrzostwa NBA. W zespole trenera Phila Jacksona był zmiennikiem.

W 1994 roku został wymieniony do Minnesoty Timberwolves, reprezentował też barwy Boston Celtics, Miami Heat oraz Dallas Mavericks. King średnio w karierze zdobywał 6,4 punktu, 3,3 zbiórki i 0,9 asysty. Teraz pracuje jako komentator przy meczach Bulls dla stacji NBC Sports Chicago. Pod koniec stycznia skończył 53 lata.

Czytaj także: Torey Thomas. Krok od mistrzostwa Polski, krok od Euroligi (wywiad) Niechciani w Denver, cenieni w Minnesocie. Timberwolves chcą zatrzymać Beasleya i Hernangomeza 

Źródło artykułu:
Komentarze (0)