NBA. Świetne wieści z USA. Patrick Ewing wraca do zdrowia, jest już w domu

Getty Images / Mitchell Layton / Na zdjęciu: Patrick Ewing
Getty Images / Mitchell Layton / Na zdjęciu: Patrick Ewing

Patrick Ewing, legenda New York Knicks, a obecnie trener występujących w NCAA Georgetown Hoyas wraca do zdrowia po tym, jak uzyskał pozytywy wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2.

W tym artykule dowiesz się o:

O tym, że Patrick Ewing jest chory na COVID-19, dowiedzieliśmy się w piątek. "Wirus jest poważny i nie należy go lekceważyć" - pisał w swoim oświadczeniu słynny były podkoszowy New York Knicks, który został odizolowany i przebywał w szpitalu. Szczęśliwie, zza oceanu dotarły do nas dobre informacje ws. jego stanu zdrowia.

Jak napisał w poniedziałek na Twitterze Patrick Ewing Junior, syn 11-krotnego uczestnika Meczów Gwiazd, 57-latek wrócił już do domu. Stan Ewinga się poprawia.

"Chcę podziękować wszystkim lekarzom i personelowi medycznemu szpitala za opiekę nad moim ojcem podczas jego pobytu" - brzmi początek wpisu 36-letniego Ewinga Juniora. "Mój ojciec jest już w domu i wraca do zdrowia. Będziemy nadal obserwować czy pojawią się u niego objawy choroby i postępować zgodnie z wytycznymi" - dodaje syn byłej gwiazdy NBA.

"King Kong" jest legendą klubu New York Knicks, których barwy reprezentował przez 15 lat (1985-2000). Grał też dla Seattle SuperSonics i Orlando Magic, a średnio w karierze notował 21,0 punktu, 9,8 zbiórki oraz 1,9 asysty. Nigdy nie został jednak mistrzem NBA. W 2008 roku został wprowadzony do Galerii Sław.

Przed tym, jak Amerykanin jamajskiego pochodzenia został pierwszym trenerem uczelnianego zespołu Georgetown, w którym sam występował i poprowadził do jedynego w historii szkoły mistrzostwa kraju w 1984 roku, pracował również jako asystent w Washington Wizards, Houston Rockets, Orlando Magic i Charlotte Hornets. W Orlando spotkał się z Marcinem Gortatem. Ewing jest head coachem Georgetown Hoyas od 2017 roku.

Czytaj także: Mocny komentarz Kendricka Perkinsa o "The Last Dance": Michael Jordan złamał wszystkie niepisane zasady zawodników
Matt Barnes zdobył mistrzostwo z Warriors, ale nie nazywa się mistrzem

ZOBACZ WIDEO: Dosadna opinia na temat startu Bundesligi. "Fatalnie to wygląda"

Komentarze (0)