NBA. Mija dekada od ostatniego mistrzostwa Los Angeles Lakers. "Ten tytuł ma najsłodszy smak"

Getty Images / Kevork Djansezian / Na zdjęciu (od lewej): Pau Gasol, Kobe Bryant i Derek Fisher
Getty Images / Kevork Djansezian / Na zdjęciu (od lewej): Pau Gasol, Kobe Bryant i Derek Fisher

Dokładnie 17 czerwca 2010 roku Kobe Bryant, Pau Gasol i ich Los Angeles Lakers sięgnęli po mistrzostwo ligi NBA, które było jednocześnie szesnastym tytułem w historii klubu. Mija dokładnie dziesięć lat od ostatniego triumfu "Jeziorowców" w NBA.

Dokładnie 10 lat temu kibice Los Angeles Lakers po raz ostatni mogli się cieszyć z mistrzostwa NBA wywalczonego przez ich ukochany zespół. MVP wielkiego finału z Boston Celtics, wygranego 4-3, został wówczas Kobe Bryant, który w meczach finałowych miał rewelacyjne statystyki. Legenda klubu w serii z "Celtami" notowała średnio po 28,5 punktu, 8 zbiórek, 3,8 asysty i 2 przechwyty.

Najmocniej wspierał go Pau Gasol (18,5 pkt. 11,5 zb. 3,7 as. 2,5 bl.). Podkoszowy na swoim profilu na Twitterze opublikował zresztą zdjęcie, upamiętniające tamto mistrzostwo, na którym znajduje się również tragicznie zmarły Bryant. Całkiem niedawno hiszpański koszykarz wspominał zresztą tamten dzień i moment.

- Po raz pierwszy od 10 lat obejrzałem mecz numer siedem i choć oczywiście znam ostateczny wynik, cały czas czułem te emocje, jakbym w tym właśnie uczestniczył - wspominał w maju. - Wzruszyłem się jednak szczególnie pod koniec, gdy słyszałem jak Kobe wypowiadał się na mój temat z uznaniem. To wiele dla mnie znaczyło. Z czasem człowiek jeszcze bardziej docenia takie rzeczy. Wraz z jego odejściem z tego świata, stałem się bardziej emocjonalny - dodał o Bryancie.

ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Problemy reprezentantek Polski po powrocie do hali. "Dziwne uczucie"

Mistrzostwo Lakers z 2010 roku ma też nieco inny wymiar. Choć może trudno w to uwierzyć, było to dopiero drugie w historii klubu trofeum wywalczone po siedmiomeczowej serii w wielkim finale, a pierwsze w erze "Black Mamby". Nigdy wcześniej nikt nie stawił Kobe'emu takiego oporu w decydującej rozgrywce, jak dziesięć lat temu uczynili to Boston Celtics.

- Ten tytuł ma zdecydowanie najsłodszy smak - powiedział po tamtym finale Bryant, dla którego było to piąte w karierze mistrzostwo. - Kosztowało nas to wiele sił, było bardzo trudno. Naprawdę chcieliśmy to wygrać, a kiedy bardzo się czegoś chce, wymyka się to z rąk. Nam się jednak udało, ale jestem teraz naprawdę bardzo zmęczony - dodał po meczu nr siedem MVP finałów 2010.

Decydujące spotkanie było bardzo zacięte. Ostatecznie ekipa z Los Angeles triumfowała przed własną publicznością 83:79 i to właśnie w Staples Center świętowała swój ostatni mistrzowski tytuł. Cichym bohaterem był wtedy Metta World Peace, który pod koniec meczu trafił bardzo ważną "trójkę", a pojedynek zakończył z dorobkiem 20 punktów, 5 zbiórek i 5 przechwytów.

Czytaj także:
NBA. Adam Silver uspokaja. "Zawodnicy nie będą karani za odmowę powrotu do gry" >>
NBA. Charles Barkley ostro o pomyśle bojkotu. "To byłby katastrofalny błąd" >>

Komentarze (0)