NBA. Jedni opuszczają "bańkę", inni wracają do treningów

Lou Williams to kolejny gracz LA Clippers, który opuścił "bańkę" w Orlando. Do treningów powróciły już za to młode gwiazdy Miami Heat - Kendrick Nunn oraz Bam Adebayo.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Kendrick Nunn Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Kendrick Nunn
Kolejny zawodnik LA Clippers poza "bańką"

Bez cienia wątpliwości obecnie zawieszony sezon w lidze NBA, z powodu koronawirusa, uznać można za najdziwniejszy od lat. Niezliczona ilość wykonywanych testów, dokończenie sezonu w jednym miejscu, nowe zakażenia, mecze bez publiczności.

Jest zupełnie inaczej niż było dotychczas, do czego wszyscy muszą przywyknąć. Kolejni zawodnicy wracają do treningów, inni z różnych względów opuszczają swoje drużyny. Jednym z takich graczy jest Lou Williams, czyli najlepszy rezerwowy w lidze w ostatnich latach.

Rozgrywający lub też rzucający Los Angeles Clippers dołączył tym samym do swoich kolegów z drużyny - Patricka Beverleya oraz Montrezla Harrella, którzy już jakiś czas temu opuścili "bańkę", ale zamierzają powrócić do zespołu jeszcze przed restartem sezonu. We wszystkich trzech przypadkach wyjazd był usprawiedliwiony - wiązał się bowiem z ważną sprawą rodzinną lub osobistą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska

- Opinia publiczna może teraz dostrzec, że to też są ludzie i ich również dotykają problemy. Kiedy te pojawiały się dotychczas, zawodnicy rzecz jasna też dostawali wolne, ale teraz, gdy jesteśmy zamknięci, od razu mówi się o tym, gdy ktoś opuszcza Orlando lub wraca do ekipy - zaznaczył trener Clippers, Doc Rivers. - Mają swoje problemy jak każdy, czy to rodzinne, czy też natury osobistej - dodał 58-latek.

Młode gwiazdy Heat już trenują

Spore powody do zadowolenia może mieć z kolei Erik Spoelstra, czyli szkoleniowiec Miami Heat. Dwa niezwykle ważne elementy jego układanki powróciły już bowiem do treningów z zespołem. Rozgrywający Kendrick Nunn oraz środkowy Bam Adebayo stali się - obok Jimmy'ego Butlera oraz Gorana Dragicia - najważniejszymi postaciami "Żaru" i to właśnie oni mają być podporą drużyny na kolejne lata.

Obaj zmagali się z koronawirusem, w związku z czym przeszli obowiązkową kwarantannę, ich ostatnie testy dały wynik negatywny, a w efekcie w piątkowy wieczór odbyli oni już swój pierwszy trening z kolegami. - To niesamowite uczucie móc być z powrotem z nimi - zaznaczył 23-letni Adebayo.

- Ja i Bam byliśmy zakażeni w tym samym czasie i mieliśmy ze sobą stały kontakt - podkreślił z kolei Nunn. - Przechodziliśmy to więc wspólnie, a naszym celem było jak najszybsze otrzymanie negatywnych wyników testów - dodał. Sam Adebayo przyznał również, że przeszedł COVID-19 bezobjawowo. - To szaleństwo. Możesz być chory, ale w ogóle tego nie czujesz i zarażasz inną osobę, a ona następne - wyznał.

Miami Heat są w obecnie zawieszonych rozgrywkach jedną z najlepszych drużyn konferencji wschodniej. Z bilansem 41-24 zajmują oni w niej czwartą lokatę i mają nadzieje na sprawienie niespodzianki. Tak dobra pozycja to spora zasługa Nunna (śr. 15,6 pkt. 3,4 as. 2,7 zb.) oraz Adebayo (16,2 pkt. 10,5 zb. 5,1 as.), którzy być może zagrają już w najbliższym sparingu przeciwko Utah Jazz.

Czytaj także:
NBA. Zagrał świetnie i trafił na "losowy" test antydopingowy. Bol Bol pokazał się światu >>
Mieszane nastroje w zespołach NBA:
- Domantas Sabonis z Indiany Pacers kontuzjowany. Musiał opuścić Florydę >>
- Dobre wieści dla fanów New Orleans Pelicans. Zion Williamson wrócił do Orlando >>

Czy Miami Heat stać na awans do finału Wschodu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×