Wielkimi krokami zbliża się powrót koszykówki spod znaku NBA. Do oficjalnego wznowienia sezonu 2019/2020 ma dojść 30 lipca, a miejscem, w którym odbędą się wszystkie mecze jest park rozgrywki Walt Disney World Resort w Orlando. To na Florydzie wyłoniony ma zostać nowy mistrz NBA.
Obecny sezon ma zakończyć się najpóźniej 13 października, a kolejny rozpocząć pod koniec grudnia. Wiele wskazuje jednak na to, że także w przyszłych rozgrywkach drużyny będą musiały być skoszarowane w jednym miejscu.
Stany Zjednoczone są bowiem krajem najbardziej dotkniętym koronawirusem. W ciągu ostatniej doby zmarły tam 1592 osoby. W środę zanotowano największą liczbę zakażeń od połowy maja. Sport co prawda jest w USA odmrażany, jednak cały czas stosuje się duże obostrzenia.
- Jeśli sytuacja się nie zmieni, to nie widzę innego rozwiązania jak skoszarowanie w jednym miejscu. I nie jest to jedynie moje zdanie, lecz władze ligi i niezależni eksperci zgadzają się z tym, że bańka to na ten moment jedyne wyjście - tłumaczy Michelle Roberts, przewodnicząca związku zawodników (za ESPN).
Przypomnijmy, że obecnie 22 zespoły NBA skoszarowane są w trzech hotelach. Poza wyjątkowymi sytuacjami, mają zakaz opuszczania "bańki". Jeśli to zrobią, są automatycznie skierowani na kwarantannę. Dwie drużyny, które zagrają w finale, mogą spędzić w izolacji nawet 80 dni.
Zobacz także: Jakub Schenk o odejściu z Torunia, cięciach w umowie i transferze do Szczecina
Zobacz także: Ostatni dzień sparingów w NBA. James Harden dał popis, zachwycił też Ja Morant
ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Polska - Niemcy. Bednorz zaskoczył. "Grałem w jeszcze dziwniejszym meczu we Włoszech"