[tag=808]
Brooklyn Nets[/tag] szybko pożegnali się z tegorocznymi play-offami w lidze NBA. Sieci nie zdołały urwać nawet meczu Toronto Raptors i zostały odprawione w czterech meczach. Oczywiście zespół traktuje ten sezon jako przejściowy, ponieważ w Orlando, gdzie wznowiono rozgrywki, zabrakło wielu kluczowych graczy.
Mowa tutaj przede wszystkim o Kevinie Durancie, który ze względu na kontuzję pauzuje już od kilku miesięcy. Szybko z gry wypadł także drugi gwiazdor Nets, Kyrie Irving, który nabawił się urazu ramienia. Dwóch kolejnych graczy - DeAndre Jordan oraz Spencer Dinwiddie - przeszło koronawirusa i odpuściło rywalizację w "bańce". Młodzi i niedoświadczeni zawodnicy pozbawieni wsparcia liderów, nie mieli argumentów w rywalizacji z aktualnymi mistrzami NBA.
Nets myślą już o kolejnych rozgrywkach, a jednym z pytań, na które muszą sobie odpowiedzieć, dotyczy szkoleniowca. W marcu zespół zwolnił Kenny'ego Atkinsona, a jego obowiązki przejął dotychczasowy asystent - Jacque Vaughn. Vaughn jest jedną z opcji branych pod uwagę przez klub, ale liderzy - Durant i Irving - widzieliby w tej roli trenera z wyższej półki.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Robert Lewandowski nie zawiódł w finale. "Przykrył czapką Mbappe i Neymara"
W tym kontekście w doniesieniach pojawił się Gregg Popovich - legendarny już szkoleniowiec San Antonio Spurs. Popovich prowadzi ekipę z San Antonio od 1996 roku i sięgnął z nią po pięć tytułów mistrzowskich (1999, 2003, 2005, 2007, 2014).
W trwających rozgrywkach Spurs po raz pierwszy od wielu lat nie zdołali awansować do play-offów. To może być czynnik, który uprawdopodobnia przejście Popovicha z San Antonio na Brooklyn, choć z drugiej strony, trudno wyobrazić sobie Spurs z innym trenerem na ławce.
Czytaj także:
- NBA. Luka Doncić na ustach wszystkich! Trafił i wygrał mecz równo z syreną w dogrywce!
- NBA. Nazwał Doncicia "białą k****", teraz Harrell przeprosił