Bojkot w NBA. Marcin Gortat: Jestem po tej samej stronie

Marcin Gortat skomentował wielkie zamieszanie, do jakiego doszło w NBA. - Nie może być takiej sytuacji, jaka obecnie spotyka Afroamerykanów w Stanach - mówi.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Marcin Gortat Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat
W NBA doszło do bojkotu i rozgrywki najlepszej koszykarskiej ligi świata mogą zostać niedokończone. Milwaukee Bucks jako pierwsi odmówili wyjścia na parkiet w piątym spotkaniu rywalizacji w fazie play-off z Orlando Magic. W ich ślad poszły kolejne drużyny (więcej szczegółów TUTAJ).

Były koszykarz NBA Marcin Gortat popiera bojkot, który jest odpowiedzią na wydarzenia w Wisconsin, gdzie policja siedmiokrotnie postrzeliła 29-letniego Afroamerykanina, Jacoba Blake'a.

- Oczywiście ich rozumiem, wspieram i jestem po tej samej stronie. Nie może być takiej sytuacji, jaka obecnie spotyka Afroamerykanów w Stanach. Zresztą nie tylko ich - przyznał Gortat w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

36-letni Gortat podkreślił, że jest to dobry moment, żeby zareagować. - Jest to idealna chwila, bo ten sezon jest kompletnie rozbity, inny. Można eksperymentować z różnego rodzaju rozwiązaniami, ale to też odpowiedni moment, by stanąć jako jedność, jak rodzina i zaprotestować - dodał.

Były gracz m.in. Orlando Magic i Washington Wizards obawia się jednak, że protest koszykarzy, którzy w ten sposób wspierają też międzynarodowy ruch Black Lives Matter, nie wpłynie znacząco na zmianę zachowania policji. Jak zdradził, podczas pobytu w USA dwukrotnie był wyciągany z samochodu przez policjantów i nie było to przyjemne doświadczenie.

Zobacz:
Wielkie zamieszanie w NBA! Lakers i Clippers chcą nawet zakończyć sezon!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×