Czas na hit I kolejki Energa Basket Ligi. We Włocławku do walki o pierwsze zwycięstwo w sezonie 2020/2021 staną Anwil i Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski, czyli drużyny, których celem jest zdobycie mistrzostwa Polski. Zapowiadają się wielkie emocje.
Włocławianie chcą zrehabilitować się przed własnymi kibicami za fatalny występ w meczu o Superpuchar Polski przeciwko Stelmetowi Enea BC. Podopieczni Dejana Mihevca przegrali 66:75, notując zaledwie 7 asyst i aż... 26 strat.
- Pierwszy raz widzę coś takiego w karierze. Nasza gra w ataku nie wyglądała najlepiej, podejmowaliśmy złe decyzje, było zbyt dużo indywidualnych popisów. To była lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski. Nie może być tak, że popełnimy te same błędy w kolejnym spotkaniu - komentuje trener Mihevc.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
Hit kolejki w cieniu wielkiego powrotu
Włocławskich kibiców szczególnie elektryzuje powrót Josipa Sobina, który w swoim CV ma dwa tytuły mistrzowskie z Anwilem. Chorwat przez trzy sezony był podstawowym środkowym włocławskiego zespołu. Był żołnierzem Igora Milicicia, świetnie wywiązywał się ze swoich zadań w ataku i w obronie. Wojownik, serce drużyny i prawdziwa ostoja w obronie - tak Sobina zapamiętali kibice.
W poniedziałek Chorwat będzie mógł liczyć na gorące powitanie. Jego nazwisko już wcześniej często było skandowane przez włocławskich fanów, którzy cenili go nie tylko za grę, ale także za ogromne zaangażowanie i determinację.
- Bardzo lubię włocławskich fanów. Wiem, że mnie lubią i szanują. Przekonałem się o tym wielokrotnie. O czasie spędzonym we Włocławku mogę mówić w samych superlatywach. Czułem się tam naprawdę bardzo dobrze. Zawsze mogłem liczyć na ich wsparcie, także w tych trudniejszych czasach - mówił Sobin w rozmowie z klubową telewizją.
Te trudne czasy to druga część sezonu 2018/2019, gdy Sobin pauzował z powodu poważnej kontuzji kolana. Wydawało się, że Chorwat zostanie w Anwilu na kolejny sezon, ale... trener Milicić doszedł do wniosku, że czas na zmianę koncepcji zespołu i zrezygnował z jego usług. Chorwat postawił na Milana Milovanovicia, Szymona Szewczyka i Krzysztofa Sulimę. Dla Sobina zabrakło już miejsca.
Chorwat był opcją dla Śląska Wrocław, ale nic z tego nie wyszło. Zawodnik nie ukrywał, że chce grać w mocniejszej lidze. Marzył mu się powrót do Hiszpanii, ale ostatecznie wylądował we Włoszech. Podpisał umowę z Vanoli Cremona. We Włoszech nie pełnił tak dużej roli jak w Anwilu. Chorwat przeciętnie notował 4.9 punktu i 3.6 zbiórki.
"Sobin wolny? Bierzemy!"
Gdy trener Łukasz Majewski dowiedział się, że Josip Sobin jest do wzięcia, od razu zapowiedział, że chce mieć takiego zawodnika w zespole. Podobnie było w przypadku Jamesa Florence'a. Ciekawostką jest fakt, że obaj w przeszłości występowali w KK Zadar. Teraz mają stanowić o sile "Stalówki".
- Uwielbiałem z nim grać. On świetnie broni. Wykonuje znakomitą robotę pod koszami. Wierzę, że razem stworzymy świetny duet. W Zadarze mieliśmy naprawdę udany sezon - komentował Amerykanin Florence.
- Gdy pojawiła się możliwość zatrudnienia Florence'a i Sobina, to chciałem te tematy zamknąć jak najszybciej. Myślę, że wielu trenerów chciałoby mieć taki duet w zespole - mówi nam trener Łukasz Majewski.
Ostrowianie zakontraktowali także czterech innych obcokrajowców: Taureana Greena, Victora Ruuda, Chrisa Smitha i Shawna Kinga.
Anwil Włocławek - Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski / 17:30, transmisja Polsat Sport
Zobacz także:
Nowy sponsor i większe pieniądze. Start Lublin szykuje hitowy transfer! [WYWIAD]
EBL. Dariusz Kondraciuk: Tabak i długo, długo nikt. Strategia Mihevca nieco kuleje [WYWIAD]
EBL. Łukasz Koszarek: To mój najniższy kontrakt od czasów Polonii [WYWIAD]