Mieli zdobyć mistrzostwo NBA, a odpadli już na etapie półfinału Konferencji Wschodniej. Milwaukee Bucks zakończyli sezon 2019/2020 z dużym rozczarowaniem. Co oznacza to dla drużyny z Wisconsin?
Kiedy Bucks odpadli z fazy play off, od razu zaczęły się spekulacje na temat tego, gdzie w przyszłym roku występować będzie ich niekwestionowany lider, Giannis Antetokounmpo.
MVP sprzed roku i aktualny Obrońca Roku, a najprawdopodobniej także Najbardziej Wartościowy Zawodnik sezonu 2019/2020 szybko uciął spekulacje. - To się nie wydarzy - odpowiadał na pytania dziennikarzy, którzy sugerowali, że Antetokounmpo mógłby poprosić o transfer i wkrótce opuścić Bucks.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
- Niektórzy widzą mur i decydują się iść w innym kierunku. Ja chcę go przebić. Musimy być po prostu lepsi, jako zespół oraz każdy z nas musi zrobić postęp indywidualnie - tłumaczył 25-latek.
Giannis Antetokounmpo na mocy aktualnego kontraktu zarobi w sezonie 2020/2021 ponad 27,5 miliona dolarów. Będzie mógł już przystać na nową ofertę klubu z Wisconsin. Bucks chcą zaoferować mu maksymalny, pięcioletni kontrakt wart aż 221,3 miliona dolarów.
Jak donosi dziennikarz The Athletic, Shams Charania, trenerem Milwaukee wciąż ma być Mike Budenholzer. Prowadzona przez niego drużyna dwa ostatnie sezony zasadnicze kończyła z najlepszym bilansem w lidze. Nie udało im się jednak awansować do finału NBA. Budenholzer będzie miał szansę, aby raz jeszcze powalczyć z Bucks o mistrzostwo NBA.
Miami Heat w półfinale Wschodu pokonali zespół z Wisconsin 4-1. Antetokounmpo skręcił kostkę w czwartym meczu rywalizacji i nie wystąpił w piątym spotkaniu serii.
Czytaj także: Posiłki z Francji. King Szczecin w końcu znalazł nowego podkoszowego
Dramat Houston Rockets. James i Davis pokazali klasę, Harden trafił tylko dwa rzuty z gry