NBA. Dramat Houston Rockets. James i Davis pokazali klasę, Harden trafił tylko dwa rzuty z gry

Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: LeBron James walczący o piłkę
Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: LeBron James walczący o piłkę

Houston Rockets trafili tylko 12 rzutów z gry w pierwszej połowie, Los Angeles Lakers wypracowali sobie wtedy przewagę i ostatecznie pokonali rywali, zapewniając sobie prowadzenie 3-1 w półfinale Konferencji Zachodniej.

Los Angeles Lakers pokazali Houston Rockets, co to znaczy walczyć o piłkę pod koszem. "Jeziorowcy" zanotowali w czwartek 52 zbiórki, a rywale zaledwie 26. Drużyna z Kalifornii nie pozostawiła Teksańczykom żadnych złudzeń, pewnie wygrała 110:100 i jest o krok od awansu do finału Konferencji Zachodniej, bo prowadzi już 3-1.

Sam wynik nie odzwierciedla faktycznego przebiegu spotkania. Lakers dominowali od samego początku, do przerwy było 57:41, a w trzeciej kwarcie ich zaliczka sięgała nawet 21 punktów (65:44).

Jeszcze na niespełna siedem i pół minuty przed końcem purpurowo-złoci mieli 101:78. Rockets udało się doprowadzić do stanu 100:105, ale za trzy trafił wtedy Alex Caruso i definitywnie udaremnił starania zespołu z Houston. LeBron James efektownym wsadem przypieczętował trzeci z rzędu sukces swojego zespołu w tej serii.

ZOBACZ WIDEO: US Open. Wojciech Fibak o dyskwalifikacji Novaka Djokovicia: To mogą być historyczne konsekwencje dla tenisa

Sam James wywalczył 16 punktów, 15 zbiórek i dziewięć asyst. Anthony Davis był nie do zatrzymania pod koszem, skrzydłowy zanotował 29 "oczek", 12 zebranych piłek oraz pięć kluczowych podań. Wspominany Caruso zaaplikował rywalom 16 punktów z ławki rezerwowych. - Straty. Popełniliśmy zbyt dużo strat - zwracał uwagę mimo wszystko Davis. Lakers zgubili piłkę 16 razy, dokładnie tyle samo, co Rockets.

Aby jeszcze dokładniej ujrzeć dominację Lakers w czwartkowym meczu, warto przytoczyć kilka rubryk statystycznych. "Jeziorowcy" zdobyli 62 punkty spod kosza, a Rockets tylko 24. W kontratakach zapewnili sobie 19 punktów, przy zaledwie dwóch Teksańczyków. Lakers po zbiórkach w ataku wywalczyli 17 "oczek" drugiej szansy, a rywale tylko trzy.

James Harden zawiódł. Nie potrafił poradzić sobie z podwojeniami rywali. Leworęczny MVP z 2018 roku zdobył 21 punktów, miał 10 asyst, ale trafił tylko 2 na 11 oddanych rzutów z pola, w tym 1 na 6 za trzy. "Brodacz" wykorzystał 16 na 20 wolnych. Russell Westbrook miał 25 punktów, a Eric Gordon 19.

- Wiemy, że jesteśmy teraz w głębokim dołku, ale następny mecz jest takim, który musimy wygrać. Wyjdziemy i postawimy wszystko na szali, tak, jak zrobiliśmy to w czwartej kwarcie i będzie dobrze - komentował trener Rockets, Mike D'Antoni. Piąty mecz serii odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę o godz. 2:00 czasu polskiego.

Wynik:

Houston Rockets - Los Angeles Lakers 100:110 (22:26, 19:31, 29:29, 30:24)
(Westbrook 25, Harden 21, Gordon 19 - Davis 29, James 16, Caruso 16, Rondo 11)

Stan serii: 3-1 dla Lakers

Czytaj także: Clippers o krok od finału Zachodu! Trzeci raz pokonali Nuggets, Leonard otarł się o triple-double
Marcin Gortat trenuje z dziećmi. Campy w reżimie sanitarnym

Komentarze (0)