NBA. Anthony Davis dał Los Angeles Lakers zwycięstwo równo z końcową syreną! "Trafił, jak Kobe Bryant"

PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Anthony Davis i LeBron James
PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Anthony Davis i LeBron James

Co za końcówka w meczu Los Angeles Lakers - Denver Nuggets! Anthony Davis jest na ustach wszystkich. "Trafił, jak Kobe Bryant", a jego drużyna zwyciężyła w niesamowitych okolicznościach.

- Kobe! - krzyknął Anthony Davis po tym, jak trafił za trzy równo z końcową syreną i zapewnił Los Angeles Lakers spektakularne zwycięstwo 105:103 z Denver Nuggets.

- Wyjątkowy moment dla wyjątkowego zawodnika. Jestem szczęśliwy, będąc tego częścią - komentował LeBron James.

To było trafienie, którego nie powstydziłby się sam Kobe Bryant, pięciokrotny mistrz NBA. Dla Davisa był to jeszcze bardziej wyjątkowy moment, bo Lakers wystąpili na jego cześć w specjalnych koszulkach "Black Mamba", przy których projektowaniu udział miał także Bryant. Legendarny koszykarz 26 stycznia zginął w katastrofie śmigłowca.

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach

Trener "Jeziorowców", Frank Vogel nadał nazwę trafieniu swojego skrzydłowego. Nazwał je "Mamba shot", bo był to "rzut w stylu Kobego Bryanta".

Anthony Davis był autorem ostatnich dziesięciu punktów Lakers w całym spotkaniu, w tym trzech, które dały im zwycięstwo. 27-latek w sumie zdobył 31 "oczek" oraz zanotował dziewięć zbiórek.

To było szalone ostatnie posiadanie. Klub z Kalifornii miał 2,1 sekundy po tym, jak najpierw za trzy spudłował Alex Caruso, a następnie Jamal Murray zablokował próbę z półdystansu Danny'ego Greena. Tyle jednak wystarczyło, żeby wyjść na pozycję i oddać rzut, a reszta jest już historią.

Lakers prowadzą w finale Konferencji Zachodniej 2-0. Dobrze dysponowany LeBron James dodał 26 punktów i 11 zbiórek, Rajon Rondo miał dziewięć asyst, a Kentavious Caldwell-Pope wykorzystał trzy na pięć oddanych prób z dystansu. Drużynie z Hollywood nie przeszkodził nawet fakt, że popełnili w sobotę aż 23 straty.

Pomimo porażki trzeba znów w tych play-offach pokłonić się przed Denver Nuggets. Lakers prowadzili 100:92 w końcówce spotkania, na co podopieczni Mike'a Malone'a opowiedzieli zrywem 9-0.

Fantastyczny był duet Jamal Murray - Nikola Jokić. Serb dobił niecelny rzut Murraya za trzy i dał Nuggets prowadzenie 101:100 na 31,8 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Anthony Davis odpowiedział trafieniem z półdystansu (102:101), ale w następnej akcji znów skuteczny był Jokić (103:102).

Ostatnie słowo należało do Lakers, ale koszykarze z Denver zostawili w sobotę na parkiecie całe serce. Nikola Jokić zapisał na swoim koncie 30 punktów, sześć zbiórek, dziewięć asyst i cztery przechwyty, a Jamal Murray miał 25 "oczek" oraz sześć zebranych piłek.

Trzeci mecz serii odbędzie się w nocy z wtorku na środę o godz. 3:00 czasu polskiego.

Wynik:

Los Angeles Lakers - Denver Nuggets 105:103 (29:21, 31:29, 22:28, 23:25)
(Davis 31, James 26, Green 11, Caldwell-Pope 11 - Jokic 30, Murray 25, Porter Jr. 15)

Stan serii: 2-0 dla Lakers

Czytaj także: Zawód w Ergo Arenie! Asseco Arka wyszarpała triumf w derbach z Treflem
Duże poświęcenie Gordona Haywarda. Nie będzie przy narodzinach syna 

Komentarze (0)