Zaskakują włodarze Anwilu Włocławek w tegorocznej przerwie między sezonami. Bo o ile od kilku tygodni wiadomo było, że na pierwsze kontrakty kibice klubu będą musieli poczekać aż do momentu, kiedy trener Igor Griszczuk powróci z campu w Las Vegas, i o ile te kontrakty rzeczywiście się pojawiły, to jednak nie da się ukryć, że są pewnym zaskoczeniem.
Najpierw działacze Anwilu zatrudnili amerykańskiego strzelca Kevyna Greena, którego jednak... nie było na campie w stolicy światowego hazardu. Został on sprowadzony do Włocławka po negocjacjach z agentem Erikiem Fleisherem, którego podopiecznymi są m.in. byli gracze Anwilu - Paul Miller czy Patrick Okafor. Następnie zaś umowę przedłużył Andrzej Pluta, choć wydawało się, że zawodnik nie jedną, ale nawet dwiema nogami jest już w Asseco Prokomie Gdynia. Trzecią niespodzianką został natomiast Nikola Jovanović. Serb podpisał kontrakt z włocławską ekipą w momencie, gdy fani klubu cały czas oczekują owoców wyjazdu do Las Vegas.
Z drugiej strony, transfer 28-letniego zawodnika można uznać jednak za coś zupełnie oczywistego. Trener Griszczuk poszukiwał bowiem na pozycję silnego skrzydłowego gracza, który potrafiłby zagrać zarówno bliżej, jak i dalej od kosza. Posiadającego umiejętność rzutu z dystansu, ale nie stroniącego od fizycznej przepychanki w walce o zbiórki. Takie cechy doskonale spełnia były koszykarz Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski, co potwierdza Krzysztof Szubarga, w zeszłym sezonie partner Jovanovicia w ekipie ostrowskiej, a obecnie rozgrywający Anwilu. - Nikola to bardzo wszechstronny zawodnik, potrafiący grać zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Dla drużyny ważne jest, że razi dobrym rzutem za trzy punkty, a w obronie świetnie uzupełnia się z centrem, któremu potrafi naprawdę solidnie pomóc - mówi na łamach oficjalnej strony internetowej Anwilu zawodnik, dodając jednocześnie - Świetnie się rozumiemy, bo on zawsze wie gdzie ma czekać na piłkę. Myślę, że po dobrym sezonie w Ostrowie Wielkopolskim ma dużą szansę równie korzystnie zaprezentować się we Włocławku. Cieszę się, że będę mógł ponownie występować z nim w jednej drużynie, bo Nikola nigdy się nie poddaje.
Co ciekawe, w rozgrywkach 2008/2009 Jovanović był najskuteczniejszym zawodnikiem Atlasa Stali, mimo że w ekipie Andrzeja Kowalczyka nie brakowało graczy umiejących zdobywać punkty seriami, jak chociażby znani z gry we Włocławku - Alan Daniels i wspomniany Okafor. To jednak mierzący 203 cm wzrostu skrzydłowy zakończył sezon ze średnim dorobkiem 15,5 punktu i 5,7 zbiórki. Polscy kibice pamiętają go zapewne najbardziej z pamiętnych ćwierćfinałowych pojedynków Atlasa Stali przeciwko Asseco Prokomowi. W pięciu meczach Serb zdobywał przeciętnie 19 oczek i zbierał 6,1 piłki.
- Bardzo się cieszę, że będę mógł grać w Anwilu, bo to jeden z najlepszych klubów w Polsce. Włocławską halę odwiedziłem w czerwcu jako kibic i byłem pod wrażeniem tamtejszej atmosfery - stwierdził lakonicznie dla oficjalnej strony klubu bohater najnowszego transferu.