Przypomnijmy. 30 września Jelena Leuczanka została aresztowana - w więzieniu miała spędzić 15 dni. "Ludzie pokojowo protestują i za to trafiają do więzień. Nie ma wolności" - pisała w wiadomości do Eweliny Kobryn, z którą jest w stałym kontakcie.
Leuczankę aresztowano na lotnisku w Mińsku, gdy próbowała opuścić Białoruś, żeby poddać się leczeniu w jednej z zagranicznych klinik. Zarzuty podane do publicznej wiadomości: naruszenie zasad organizowania i przeprowadzania imprez masowych oraz nieposłuszeństwo wobec policji.
Więzienie miała opuścić w czwartek 15 października. Przed jego bramami na swoją córkę czekali i wciąż czekają rodzice, bo była zawodniczka m.in. Wisły CanPack Kraków nadal nie poczuła smaku wolności.
Około godziny 15:00 Franak Viacorka, doradca do spraw stosunków międzynarodowych, który jest obecny w Mińsku podał, że Leuczanka w czasie procesu została zobowiązana do zapłaty grzywny i w dniu dzisiejszym musi zostać zwolniona z więzienia. Nie wiadomo natomiast, kiedy to nastąpi.
Sam proces trwał kilka godzin, a wcześniej pojawiły się nawet informacje, że koszykarka zostanie za kratkami przez kolejne 72 godziny. W trakcie samego procesu zawodniczka opowiedziała m.in. o warunkach panujących za kratkami.
- One zagrażają mojemu zdrowiu. Nie ma pościeli, nie ma ciepłej wody. Brak prysznica przez 13 dni, a przez 5 dni nie pozwalano mi wychodzić z celi. Nie działa odpływ w toalecie, wszędzie jest brudno i są wszy - oznajmiła.
Przypomnijmy, że na Białorusi już od kilku miesięcy trwają protesty przeciwko dyktaturze Łukaszenki. W protestach czynny udział wzięli najwięksi sportowcy, w tym właśnie Jelena Leuczanka.
AKTUALIZACJA
Jelena Leuczanka wolna! Po procesie i wpłaceniu grzywny zawodniczka ok. godziny 16:30 opuściła więzienie, gdzie ze łzami w oczach oczekiwali jej m.in. rodzice.
Yelena Leuchanka meets her mother. pic.twitter.com/ad0HyCGhrF
— Franak Viačorka (@franakviacorka) October 15, 2020
Zobacz także:
Unicaja Malaga wygrała horror w EucoCupie, Adam Waczyński bohaterem
Eliminacje Women EuroBasket 2021. Polki poznały lokalizację swojej "bańki"