Wicemistrzostwo Polski w tamtym sezonie otworzyło ekipie z Lublina drzwi do Europy. Dzięki temu teraz w hali Globus zagości koszykarska Liga Mistrzów.
Pierwszym i historycznym rywalem Startu będzie Casademont Saragossa. - To faworyt grupy i czwarta drużyna ostatniej edycji Ligi Mistrzów - przyznaje trener David Dedek (za polsatsport.pl). - Ostatnio zatrudnili zawodnika rezerwowego za kwotę, która u nas przyprawiałaby o zawrót głowy.
- Prezentują bardzo szybką grę, są skuteczni na dystansie, a przede wszystkim są silni fizycznie - komplementuje rywala słoweński szkoleniowiec.
Dedek patrzy jednak na swój zespół, który rozgrywki w Energa Basket Lidze rozpoczął od bilansu 7 zwycięstw i 3 porażek. - Zaczynamy grać coraz lepiej w obronie i szybciej w ataku. Musimy jednak wyraźnie poprawić dokładne i szybsze dzielenie się piłką - tłumaczy z satysfakcją.
Słoweniec liczy, że jego podopieczni zdołają sprawić jakąś niespodziankę. Podobnego zdania jest kapitan drużyny. - Nie ma co nas skreślać i z góry skazywać na pożarcie. Możliwość gry z najlepszymi w Europie jest dla każdego z nas wyzwaniem, ale to nas mobilizuje - stwierdza Mateusz Dziemba, dla którego będzie to nowe doświadczenie i pierwszy występ w europejskich pucharach.
Jedyne czego żal, to braku kibiców na trybunach. Bo na tak wielkie wydarzenie w Lublinie czekali i pracowali od momentu powrotu do Energa Basket Ligi.
Pszczółka Start Lublin - Casademont Saragossa / środa 21 października, godz. 18:30
Zobacz także:
Wraca niczym bumerang. Michael Hicks trenuje z Polpharmą. Czy wróci do składu?
Mistrz z nowym strzelcem. Kris Richard zagra w Zastalu Enea BC
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie