Chociaż wciąż niewiele zespołów rozgrywa swoje mecze zgodnie z pierwotnym terminarzem, na zapleczu ekstraklasy dzieje się całkiem sporo. Co zaskakuje nas na trasie Suzuki 1LM?
Przegląd ostatniego tygodnia
Sportowe emocje na zapleczu ekstraklasy rozpoczęły się już w środę, kiedy w zaległym spotkaniu 3. kolejki naprzeciw siebie stanęły dwie najmłodsze ekipy w lidze - TBS Śląsk II Wrocław oraz GKS Tychy. Zwycięstwo padło łupem gości, czyli trenera Tomasza Jagiełki i klubu z Górnego Śląska, który notuje najlepszy start w historii klubu. Z bilansem 5-0 są obecnie jedyną niepokonaną ekipą na parkietach Suzuki 1LM.
W sobotę, z ośmiu zaplanowanych spotkań odbyły się zaledwie trzy, bo koronawirus wciąż nieustannie miesza w terminarzu, wykluczając z gry kolejne zespoły. Jak na razie - mimo podejrzeń i osłabień - ominął jedynie klub z Łowicza, Wałbrzycha, Słupska, Kłodzka i Pelplina,
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało
"Jaka szkoda, że państwo tego nie widzą" - cytat, który przeszedł do klasyki komentarza sportowego jak najbardziej mógłby zostać użyty podczas ostatniej kolejki. Ze względu na testowanie nowej technologii przez producenta, która okazała się niekompatybilna, w ostatnich transmisjach wystąpiły zakłócenia, uniemożliwiające spokojne obejrzenie spotkań. Mecze odbywają się bez udziału publiczności, dlatego kibice nie kryli rozczarowania. Zważywszy na to, że przekazy transmitowane są wyłącznie za pośrednictwem jednego kanału, zdecydowanie powinno zostać to dopracowane, aby kibice również w domowym zaciszu mogli cieszyć oko grą pierwszoligowych klubów.
Do Łowicza udał się Górnik Trans.eu Wałbrzych, który od trzech sezonów hali Księżaka jeszcze nie zdobył. "Do czterech razy sztuka"? Nie tym razem. Księżak nie pozwolił, by ich rywale przełamali złą passę. Podopieczni trenera Łukasza Grudniewskiego musieli radzić sobie bez Karola Kamińskiego, który zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie i został wykluczony z gry na najbliższe miesiące.
W kolejnym spotkaniu 7. kolejki, w którym TS Wisła Chemart podjął Elektrobud-Investment ZB, kontuzji stawu skokowego doznał ważny filar pruszkowskiego zespołu, Mateusz Szwed. Przedtem, drużyna trenera Andrzeja Kierlewicza pauzowała około 20 dni. Nie da się ukryć, że ciągłe przestoje w grze i w treningach, a także wcześniejszy lockdown, mogą nie być korzystne dla zawodników.
- Jedni z wybitnych specjalistów w dziedzinie nauki o sporcie: Vladimir Zatsiorsky, Mell Siff, czy Tudor Bompa dowiedli, że organizm wystawiony na bierne działanie, czyli brak aktywności fizycznej już po 6 dniach zatraca wcześniej "zbudowane" zdolności. Podczas kwarantanny – czas jej trwania to średnio 10-13 dni - jesteśmy w stanie podtrzymać wypracowane zdolności - wyjaśnia Artur Pacek, ekspert w przygotowaniu motorycznym dyscyplin szybkościowo – wytrzymałościowych oraz ruchu człowieka.
- Złą informacją jest to, że poziom czucia kinestetycznego, czyli czucia piłki, boiska, przestrzeni, które będą wpływać na aspekt techniczny w koszykówce zmniejsza się wprost proporcjonalnie do długości przerwy, jaką mamy. Dobrą, jest to, że te "zdolności" szybko wracają - dodaje.
Kontuzje idą w parze ze sportem, a obserwując nie tylko Energa Basket Ligę, ale i na przykład piłkę nożną na arenie międzynarodowej, pojawia się refleksja, czy to zwyczajne zrządzenie losu, czy rzeczywiście ciągłe przerwy przekładają się na zwiększone ryzyko odniesienia kontuzji.
- Duże znaczenie w obecnym sezonie będzie miało przygotowanie zawodników od strony fizycznej. Codzienna rutyna zawodników może być przez cały sezon zaburzona, na co nie mamy wpływu. Dużo będzie zależało również od samodyscypliny graczy oraz ich indywidualnego podejścia do obecnej sytuacji - uzupełnia Aleksandra Szpak, trener przygotowania motorycznego w WKS Śląsku Wrocław, przy okazji tworzenia innego materiału.
Istotnym znaczeniem może okazać się również wsparcie psychologiczne, na co zwraca uwagę nie tylko Dominika Kuchta, psycholog sportu współpracująca między innymi z pierwszoligowym klubem z Pelplina, ale i Aleksandra Szpak. - W sytuacji wyizolowania społecznego może okazać się to także kluczowe co normalny trening na sali. Musimy przygotować się na działania "tu i teraz" oraz stale monitorować stan zdrowia zawodników. Również mam na myśli tutaj stan zdrowia psychicznego - zaznacza.
Co jeszcze działo się w ostatnim tygodniu? Zetkama Doral Nysa Kłodzko nie przełamała się i zanotowała już piątą porażkę. Taki sam bilans ma jeszcze Energa Kotwica, która w tym sezonie jeszcze nie triumfowała. Koszykarze z Kołobrzegu w sobotę ze względu na swoich rywali pauzowali, a właśnie to spotkanie miało być meczem o najwyższą stawkę. Mimo to, w ciągu najbliższych dni można spodziewać się większych zmian. Czy kotwica w końcu pójdzie w górę?
Najciekawszy przebieg
Ciekawe jest to, że reprezentujący Deckę Pelplin Marcin Dutkiewicz, na linii rzutów wolnych w sześciu spotkaniach stał już 43 razy - i każdy z nich był ze stuprocentową skutecznością. Dobry sezon rozgrywa też jego kolega z zespołu, Nick Madray, który w klasyfikacji punktowej i zbiórek - mając ich kolejno 129 i 56 - trafił na pierwsze miejsce rankingu. Średnio co mecz notuje 18,4 pkt. i 8 zbiórek.
Dalsza trasa
Ciekawy pojedynek odbędzie się w Łańcucie, do którego przyjedzie Górnik Trans.eu. Do tej pory łańcucianie rozegrali tylko 4 spotkania, natomiast zespół z Wałbrzycha będzie chciał zmazać plamę po ostatniej porażce. Z kolei do Tychów pojedzie Energa Kotwica Kołobrzeg, która 4 listopada podejmie u siebie jeszcze Elektrobud-Investment ZB Pruszków - biorąc pod uwagę możliwe zmiany, może być to ciekawe widowisko. Jak na razie, nowy termin ma spotkanie Pogoni Prudnik z Miastem Szkła Krosno, które przełożono aż na 16 grudnia. O ile koronawirus nie zmieni dalszego rozkładu, emocjonująco zapowiada się w każdej hali.
Z uwagi na nierówną liczbę spotkań, ligowa tabela po siedmiu kolejkach według procentu wygranych meczów prezentuje się tak jak powyżej.
Zobacz także: Suzuki I liga. Pojedynek niepokonanych i najmłodszych ekip zaplecza ekstraklasy. Górą GKS Tychy
Suzuki I liga. Górnicy nie przełamali łowickiego kompleksu. Zetkama nadal bez zwycięstwa, pech ekipy z Pruszkowa