NBA. Jazz docenili swojego lidera. Donovan Mitchell zarobi grube miliony

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Donovan Mitchell
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Donovan Mitchell

Donovan Mitchell od trzech lat jest liderem Utah Jazz i doskonale sprawdza się w tej roli. Nic dziwnego, że otrzymał od klubu ofertę maksymalnego przedłużenia umowy, którą przyjął. Dzięki niej może się wzbogacić o 195 milionów dolarów.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice Utah Jazz w 2017 roku stracili swojego pupila w osobie Gordona Haywarda, który zdecydował się na odejście do Boston Celtics. W jego buty praktycznie z marszu wszedł jednak Donovan Mitchell, stając się największą gwiazdą drużyny z Salt Lake City. Rzucający w swoim debiutanckim sezonie bliski był zdobycia nagrody dla najlepszego rookie, ale tytuł ten powędrował wówczas w ręce Bena Simmonsa z Philadelphia 76ers.

Prawdziwa eksplozja formy lidera Jazzmanów nastąpiła w tegorocznych play-offach. Wprawdzie odpadli oni już w I rundzie po pasjonującej 7-meczowej serii z Denver Nuggets, ale Mitchell wzniósł się wtedy na absolutne wyżyny, notując średnio 36,3 punktu (trafiał 52 procent za trzy) oraz po 5 zbiórek i asyst. Nic więc dziwnego, że klubowi włodarze nie wahali się nad zaoferowaniem mu maksymalnego przedłużenia debiutanckiej umowy, która wygasa po sezonie 2020/21.

W jej ramach 24-latek może zarobić nawet 195 milionów dolarów, ale aby tak się stało, wymagany jest konkretny warunek. Rzucający musi się znaleźć w jednej z trzech najlepszych piątek w nadchodzących rozgrywkach. Jeśli jednak sztuka ta mu się nie uda, wówczas za pięcioletnią umowę od Jazz otrzyma 163 mln dolarów, czyli i tak olbrzymią kwotę, która zapewni mu rocznie średnio 32,5 miliona. To praktycznie taki sam kontrakt, jaki z Sacramento Kings podpisał De'Aaron Fox.

W najbliższym sezonie w Utah spodziewać się można udanych rozgrywek. O sile Jazz stanowić mają właśnie Mitchell, a także Rudy Gobert, Bojan Bogdanović, Joe Ingles, Mike Conley, Royce O'Neale, Jordan Clarkson oraz powracający do zespołu podkoszowy Derick Favors. Jeśli zespołowi nie przeszkodzą kontuzje, to może on być jedną z rewelacji konferencji zachodniej, a drużynowe wyniki mogą przecież wpłynąć na pozycje jej lidera w posezonowych rankingach.

Czytaj także:
NBA. DJ Augustin i Bobby Portis nowymi koszykarzami Milwaukee Bucks >>
NBA. Weterani z nowymi umowami. Rondo graczem Hawks, Millsap zostaje w Nuggets >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko

Komentarze (0)