Po ostatnich wynikach wydawało się to oczywiste, ale trener oraz klub długo trzymali kibiców w niepewności. PGE Spójnia Stargard przedstawiła ostateczną decyzję w poniedziałkowe późne popołudnie.
"Zarząd Spójni Stargard Sportowej SA oraz trener Maciej Raczyński porozumieli się, co do dalszej pracy trenera z zespołem PGE Spójni Stargard. Osią przewodnią rozmów była stabilizacja i dobro pierwszej drużyny" czytamy w klubowym komunikacie.
Wspólna decyzja oznacza, że Maciej Raczyński pozostaje pierwszym trenerem do końca bieżącego sezonu. Ciekawsza jest jednak kolejna informacja. "Również w sezonie 2021/22 będzie pracował z pierwszym zespołem. Decyzja, jaką rolę będzie pełnił trener Maciej Raczyński w następnym sezonie zostanie wspólnie podjęta po zakończeniu bieżącego sezonu. Na chwilę obecną nie będzie innych zmian na ławce trenerskiej" informuje PGE Spójnia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
Maciej Raczyński pochodzi z Włocławka, ale ze Stargardem jest związany od 2015 roku. Ze Spójnią w 2018 roku awansował do Energa Basket Ligi i na najwyższym poziomie rozegrał ostatni sezon w swojej koszykarskiej karierze. Później był asystentem Kamila Piechuckiego oraz Jacka Winnickiego, którego zastąpił w końcówce października. Od tego czasu PGE Spójnia wygrała cztery z pięciu spotkań.
Młody trener zbiera dobre recenzje za swoją pracę. W niedzielnym meczu z Polpharmą Starogard Gdański (71:60) pokazał, że potrafi wyciągać wnioski. Jego zespół kilka dni wcześniej stracił w Toruniu 108 punktów. Choć mierzył się z ofensywnym przeciwnikiem to w obronie zaprezentował się zdecydowanie lepiej i to okazało się kluczem do sukcesu. Właściwie zareagował również na trudny moment w drugiej połowie, kiedy gospodarze za bardzo się rozluźnili i błyskawicznie trwonili 23-punktową przewagę.
Macieja Raczyńskiego chwalą też koszykarze. - Trener Maciek dobrze zareagował dając nam trochę więcej swobody. Poznał już swoich zawodników, jako asystent od środka. Wiedział, na co może sobie pozwolić. Wiadomo, że czasami swoboda może wpłynąć negatywnie i rozwalić całą układankę. W naszym wypadku wydaje mi się, że przyniosło to pozytywne efekty. Widać małą różnicę w mojej grze. Rozmawiam z trenerem o swojej roli i o tym, czego oczekuje żeby znaleźć coś ekstra na boisku - komentował w studio poprzedzającym mecz z Polpharmą na klubowym profilu na Facebooku Filip Matczak.
Zobacz także: Z kogo zrezygnował Mike Taylor?
Armani Moore zmienia klub w EBL