Andrew Bogut kończy swoją bardzo bogatą karierę koszykarską. Rosły środkowy został wybrany w drafcie 2005 przez Milwaukee Bucks z 1. numerem. Od zawsze znany był jako świetny defensor, ale po atakowanej stronie parkietu również był bardzo przydatny. Jego przygoda z basketem mogłaby rozwinąć się zdecydowanie mocniej, gdyby nie kontuzje, które skutecznie utrudniały mu regularne występy w kolejnych sezonach. W 2015 roku dopiął jednak swego.
Dokładnie dekadę po debiucie w najlepszej lidze świata, Australijczyk sięgnął po mistrzostwo NBA w barwach Golden State Warriors. Rok później GSW także wystąpili w finałach, ale Bogut nie dokończył serii z powodu urazu, a "Wojownicy" przegrali z Cleveland Cavaliers 3-4. Od tego momentu jego kariera zwolniła jeszcze bardziej.
Po czternastu sezonach 36-latek zdecydował się na definitywne odwieszenie butów na kołku. Jego celem był kolejny, czwarty już występ na Igrzyskach Olimpijskich, ale plany te pokrzyżowała pandemia koronawirusa. I właśnie, jeśli o występy w reprezentacyjnych barwach chodzi, Bogut może mieć zdecydowanie największy niedosyt. Co bowiem udało mu się w NBA, nie powiodło się w kadrze.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"
Na arenie międzynarodowej "the Boomers" od wielu lat znajdują się w ścisłej czołówce, ale do pełni szczęścia brakuje im medalu wielkiej imprezy. Na Olimpiadzie w Rio de Janeiro szło im bardzo dobrze, ale w meczu o brąz musieli uznać wyższość Hiszpanów, którzy wygrali minimalnie, bo... 89:88. Historia niejako powtórzyła się trzy lata później.
W trakcie mistrzostw świata w Chinach Australijczycy znów uznawani byli za jednych z faworytów i do pewnego momentu to potwierdzali. Bogut i spółka zmagania grupowe przebrnęli bez porażki, w 1/4 pewnie pokonali Czechów, ale w półfinale zmuszeni byli uznać wyższość Hiszpanii. Z kolei w starciu o 3. miejsce ulegli Francuzom 59:67 i znów musieli obejść się smakiem.
Na parkietach NBA Andrew Bogut rozegrał łącznie 783 spotkania, w których notował średnio po 9,2 punktu, 8,5 zbiórki, 2,1 asysty oraz 1,5 bloku.
We're extremely honoured to have had Bogues for two seasons, in what will go down as one of THE GREAT Australian basketball careers.
— The NBL (@NBL) November 30, 2020
Congrats on a stellar career, @andrewbogut #ThanksBogues pic.twitter.com/7scKel4oAI
Czytaj także:
Gerald Green wraca do NBA. Szansę znów dali mu Houston Rockets >>
NBA. Weteran Jared Dudley wciąż w Lakers, LeBron James zachwycony >>