Początkowo nikt w lidze nie przypuszczał, że może wspiąć się na taki poziom. Monte Morris trafił do NBA wybrany dopiero z odległym, 51. numerem w drafcie 2017. To jeszcze nie gwarantowało mu kontraktu i pewnego miejsca w Denver Nuggets. Rozgrywający zapracował sobie jednak na uznanie, a klub z Kolorado go docenił.
Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, Morris już teraz porozumiał się ws. przedłużenia umowy ze swoim dotychczasowym pracodawcą, która wygasa po sezonie 2020/2021. Podpisze nowy, trzyletni kontrakt, na którego mocy zarobi 27 milionów dolarów. Będzie on obowiązywał do 2024 roku.
Absolwent uczelni Iowa State podczas trzech lat występów w NBA zapracował na miano jednego z najlepszych rezerwowych rozgrywających w lidze. Dotychczas w 158 meczach faz zasadniczych zdobywał średnio 9,6 punktu, 2,1 zbiórki i 3,5 asysty, popełniając przy tym tylko 0,7 straty. 25-latek trafiał przy tym świetnie 48-proc. rzutów z gry i 40-proc. prób za trzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką
Monte Morris udowodnił o swojej wartości także podczas play-offów w "bańce", kiedy w 19 spotkaniach notował 9,1 punktu, 1,5 zbiórki i 2,7 asysty, a Denver Nuggets doszli aż do finału Konferencji Zachodniej. Dostawał od trenera Mike'a Malone'a przeciętnie niespełna 22 minuty. Świetnie zastąpił nieobecnego Willa Bartona i pomógł drużynie, kiedy problemy zdrowotne miał Gary Harris. Warto dodać, że Nuggets ostatnio zatrudnili też innego rozgrywającego, Argentyńczyka Facundo Campazzo.
"Tak bardzo wdzięczny za tę szansę" - napisał na Twitterze Morris.
So grateful for this opportunity https://t.co/wnre4joOn8
— Monte Morris (@BigGameTae) December 8, 2020
Czytaj także: Toronto Raptors mają nowe logo. To na czas campu treningowego w Tampie
Oficjalnie: Łukasz Majewski nie jest już trenerem Arged BMSlam Stali