Michał Michalak nie do zatrzymania w Niemczech, komplet zwycięstw naszych w Hiszpanii

WP SportoweFakty / Karol Wasiek / Na zdjęciu: Michał Michalak
WP SportoweFakty / Karol Wasiek / Na zdjęciu: Michał Michalak

Kolejny niezły weekend reprezentantów Polski na europejskich parkietach. W Bundeslidze szaleje Michał Michalak, a Jarosław Zyskowski poprowadził do triumfu RETAbet Bilbao Basket.

Ekipa Syntainics MBC długo czekała na triumf w BBL. Od momentu, gdy przyszło przełamanie, zespół jest bezbłędny. W weekend odniósł trzeci kolejny triumf pokonując na wyjeździe s.Oliver Wurzburg 80:68.

Michał Michalak ponownie błyszczał i był najskuteczniejszym graczem zespołu. Zaliczył 23 punkty (6/8 za 2 i 3/5 za 3). Dołożył do tego 6 zbiórek i 5 asyst. Wskaźnik efektywności gry zatrzymał się na liczbie 27.

MBC wygrało dzięki pogoni w drugiej połowie, a decydująca była czwarta kwarta wygrana 25:11. Kluczowe role odegrali Michalak i Quinton Hooker. - Gospodarze po przerwie chcieli spowalniać grę, a my przyspieszyć. Udało się nam złapać właściwy rytm - oznajmił reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"

Michalak notuje w Bundeslidze średnio 21,4 punktu na mecz i jest drugi na liście najlepszych strzelców. Lepszy jest tylko Trae Bell-Haynes, który może pochwalić się średnią na poziomie 21,9 punktu.

Bardzo udany występ Jarosława Zyskowskiego mocno pomógł jego RETAbet Bilbao Basket pokonać na wyjeździe 74:70 Urbas Fuenlabrada. Polski skrzydłowy zakończył mecz z dorobkiem 17 punktów (6/11 z gry), 3 zbiórek i 2 asyst.

Cieszyć mogli się również Aleksander Balcerowski i A.J. Slaughter - ich Herbalife Gran Canaria pokonała 79:65 Acunse. Młody środkowy w 10 minut miał 2 punkty i zbiórkę. W linijce statystycznej Slaughtera pojawiło się za to 12 punktów, 8 asyst i 4 zbiórki. 7 "oczek" i 6 zbiórek w 21 minut spędzonych na parkiecie skompletował natomiast Tomasz Gielo. Jego MoraBanc Andorra pokonała Movistar Estudiantes 81:73.

Z Hiszpanii przenosimy się do Włoch. Tam Michał Sokołowski i jego De Longhi Treviso mierzyło się z Virtusem Bolonia. Drużyna Polaka musiała uznać wyższość wielkiego rywala (72:98). "Sokół" miał 9 punktów (2/3 z gry i 4/4 z linii rzutów wolnych), 4 zbiórki i asystę. Takie osiągnięcia dały mu najwyższy wskaźnik efektywności gry w swoim zespole.

Fajerwerków tym razem nie było przy okazji występu Mateusza Ponitki w Eurolidze. Jego Zenit Sankt Petersburg był bez szans w starciu z CSKA Moskwa (przegrana 65:83), a Polak w 25 minut miał 2 punkty (1/5 z gry), 4 zbiórki i 3 asysty.

Zobacz także:
Liderzy zrobili swoje, Zastal Enea BC wygrał w Permie
Kolejna klęska Anwilu. Zawodnik mówi o problemach z płatnościami!

Komentarze (0)