Zenit Sankt Petersburg przystępował do wyjazdowego spotkania z Bayernem Monachium po serii trzech kolejnych zwycięstw w Eurolidze. Ekipa z Rosji była na dobrej drodze do przedłużenia tej passy. Do przerwy Zenit prowadził różnicą ośmiu punktów, ale - jak się okazało - nie była to wystarczająca zaliczka.
Gospodarze już w trzeciej kwarcie odrobili wszystkie straty, a losy pojedynku rozstrzygały się wręcz do ostatnich sekund. Na 99 sekund przed końcem Vladimir Lucic wykorzystał dwa rzuty osobiste i wyprowadził Bayern na prowadzenie 76:75. W odpowiedzi za dwa nie trafił Mateusz Ponitka i po chwili faulował Lucicia. Ten znów nie pomylił się na linii rzutów wolnych, Bayern odskoczył na trzy punkty i nie oddał już prowadzenia.
Ponitka do momentu niecelnego rzutu w ważnym momencie rozgrywał bardzo dobre spotkanie. W sumie zapisał obok swojego nazwiska 14 punktów (4/5 za dwa, 2/4 za trzy), miał sześć zbiórek i trzy asysty. Liderem Zenitu był natomiast Arturas Gudaitis - autor 22 "oczek".
Wśród triumfatorów czterech zawodników zakończyło rywalizację z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. 17 "oczek" zdobył lider Bayernu - Wade Baldwin.
Zenit aktualnie legitymuje się bilansem 11-6 w Eurolidze, co daje im piąte miejsce w tabeli. Bayern z kolei ma bilans 12-7 i jest czwarty.
Bayern Monachium - Zenit Sankt Petersburg 82:80 (13:19, 19:21, 24:16, 26:24)
Czytaj także:
- Kolejny przypadek COVID-19 w NBA. Michael Porter jr zakażony koronawirusem
- Wielki transfer w NBA! James Harden wymieniony do Brooklyn Nets!
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Stękała o pracy w karczmie: Jeszcze pomogę. Po co mam z tego rezygnować?