Co za wyczyn w NBA! Jaylen Brown rzucił 33 punkty w 19 minut

Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Jaylen Brown
Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Jaylen Brown

Gracz Boston Celtics, Jaylen Brown, przeszedł do historii NBA. 24-latek w meczu z Cleveland Cavaliers był nie do zatrzymania dla defensywy rywali.

Brown był fantastycznie dysponowany! Trafił 13 na 20 oddanych rzutów z pola, w tym 3 na 4 za trzy i wszystkie cztery wolne. Zdobył aż 33 punkty w zaledwie 19 minut, a jego Boston Celtics rozbili u siebie Cleveland Cavaliers 141:103.

Obwodowy 20 ze swoich 33 "oczek" zaaplikował rywalom w samej trzeciej kwarcie, którą Bostończycy zwyciężyli 41:27. - Potrzebowaliśmy tej wygranej - komentował Brown. - Przegraliśmy wcześniej trzy mecze z rzędu. Wróciliśmy na własny parkiet, chcieliśmy podejść do tego spotkania z właściwą energią i to zrobiliśmy, czego efekt widać na tablicy wyników - dodawał.

24-latek rzucił najwięcej punktów w mniej, niż 20 minut od czasu wprowadzenia do NBA zegara 24 sekund na przeprowadzenie akcji (1945/1955). Kemba Walker dodał 21 "oczek". Celtics wciąż muszą radzić sobie bez Jaysona Tatuma, który był zakażony COVID-19 i jeszcze nie wrócił do gry.

Gordon Hayward trafił spod kosza na 0,7 sekundy przed końcem meczu i zapewnił Charlotte Hornets siódmy triumf w sezonie 2020/2021. Drużyna z Północnej Karoliny ostatecznie pokonała Orlando Magic 107:104, a skrzydłowy z 39 punktami i dziewięcioma zbiórkami był najlepszym zawodnikiem na boisku.

Giannis Antetokounmpo wchodzi na wysokie obroty. Aktualny MVP zapisał przy swoim nazwisku 27 punktów, 14 zbiórek oraz osiem asyst, choć znów miał problem z rzutami wolnymi - wykorzystał tylko 9 na 15 takich prób. Milwaukee Bucks bez problemów uporali się z zespołem Atlanta Hawks 129:115, u których z powodu bólu pleców nie wystąpił Trae Young, a uraz dłoni wykluczył z gry Clinta Capelę.

Damian Lillard poprowadził Portland Trail Blazers do sukcesu w meczu przeciwko New York Knicks 116:113. 30-latek zanotował 39 punktów w 35 minut (11/17 z gry, 6/10 za trzy, 11/11 za 1), a ponadto miał osiem asyst.

Los Angeles Clippers nie zwalniają tempa. Podopieczni Tyronna Lue odnieśli siódme zwycięstwo z rzędu, a już trzynaste w trwających rozgrywkach. Oklahoma City Thunder dzielnie walczyli w Staples Center, ale Clippers po pierwszej kwarcie, którą wygrali 36:19, kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Kawhi Leonard otarł się o triple-double, skrzydłowy miał 34 punkty, dziewięć zbiórek oraz osiem asyst.

Wyniki:

Indiana Pacers - Toronto Raptors 102:107 (24:24, 23:34, 28:19, 27:30)
(Turner 25, Holiday 16, McDermott 13, Lamb 13 - Anunoby 30, VanVleet 21, Powell 20)

Los Angeles Clippers - Oklahoma City Thunder 108:100 (36:19, 20:26, 29:28, 23:27)
(Leonard 34, Ibaka 17, Jackson 14 - Gilgeous-Alexander 23, Hill 22, Diallo 14)

Orlando Magic - Charlotte Hornets 104:107 (29:24, 29:26, 28:24, 18:33)
(Vucević 22, Fournier 21, Clark 14, Anthony 14 - Hayward 39, Bridges 18, Graham 15)

Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 141:103 (38:21, 35:30, 41:27, 27:25)
(Brown 33, Walker 21, Edwards 18 - Sexton 13, Osman 12, Allen 12, Dotson 12)

Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 129:115 (32:15, 34:32, 28:36, 35:32)
(Antetokounmpo 27, Portis 21, Middleton 19 - Hunter 33, Collins 30, Gallinari 17)

San Antonio Spurs - Washington Wizards 121:101 (23:26, 25:21, 37:30, 36:24)
(Mills 21, Walker 16, Aldridge 15 - Beal 31, Robinson 16, Len 11)

Memphis Grizzlies - Sacramento Kings przełożony

Portland Trail Blazers - New York Knicks 116:113 (37:24, 33:26, 19:27, 27:36)
(Lillard 39, Simons 16, Jones Jr. 14 -Quickley 31, Randle 25, Burks 18)

Czytaj także:
Stephen Curry już drugi! Wyprzedził Reggiego Millera
[url=/koszykowka/920599/grac-jakby-kazda-kwarta-byla-ostatnia-w-zyciu-jasny-przekaz-trenera-przemyslawa-]Grać, jakby każda kwarta była ostatnią w życiu. Jasny przekaz trenera Przemysława Frasunkiewicza

[/url]ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie ma wyjścia. "Pomoc od rządu praktycznie nie istnieje"

Komentarze (1)
avatar
Gekon
25.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wow. Przełom roku 1945/1955. Ale zagięli czas. Dla tumanów piszących o NBA, zegar wprowadzono 30 października 1954 roku. Bardziej imponuje mi 13 pkt w 33 sekundy Tracy McGrady'ego.