NBA. To było starcie tytanów! Curry rzucił 57 punktów, a Doncić 42. LeBron prowadzi Lakers

Getty Images / Todd Kirkland / Na zdjęciu: Luka Doncić
Getty Images / Todd Kirkland / Na zdjęciu: Luka Doncić

To był niesamowity mecz, w którym popis dali Stephen Curry i Luka Doncić. Ostatecznie wygrali go Dallas Mavericks. Zacięty bój stoczyli też Los Angeles Lakers z Detroit Pistons.

Wielka koszykówka w meczu Mavericks - Warriors! Stephen Curry rzucił aż 57 punktów, trafił 11 na 19 oddanych rzutów za trzy, szalał w końcówce spotkania, ale nie uchronił Golden State Warriors od porażki.

Równie świetnie dysponowany, co Curry, był Luka Doncić, który poprowadził drużynę z Teksasu do zwycięstwa 134:132. 21-latek ze Słowenii wyrównał rekord kariery, zdobywając 42 punkty. Wykorzystał 12 na 23 oddane rzuty z pola, w tym 7 na 12 z dystansu, a ponadto miał siedem zbiórek oraz 11 asyst.

Warriors walczyli o końcowy triumf do ostatnich sekund, ale finisz należał do Mavericks. Curry po trafieniu z faulem zniwelował straty Kalifornijczyków do zaledwie punktu (130:131), jednak kluczowy rzut zza łuku na 6,3 sekundy przed końcem po podaniu Doncicia w odpowiedzi zaaplikował rywalom Maximilian Kleber.

- Co za pokaz koszykówki - komentował w rozmowie z dziennikarzami trener Rick Carlisle. - Curry i Doncić byli spektakularni. Obie drużyny grały z wielkim sercem i czerpały z tego przyjemność. Świetnie było obejrzeć taki mecz - dodawał 61-latek, którego Mavericks dzięki sobotniemu zwycięstwu nad Warriors przerwali pasmo sześciu porażek na własnym parkiecie i odnieśli 10. sukces w sezonie 2020/2021. Goście z Golden State byli osłabieni brakiem swoich podstawowych podkoszowych: Jamesa Wisemana i Kevona Looneya.

Brooklyn Nets bez Kyriego Irvinga (kontuzja palca ręki) i Kevina Duranta (protokół sanitarny) nie dotrzymali kroku najlepszym w Konferencji Wschodniej Philadelphia 76ers. James Harden robił, co mógł, zdobył 26 punktów, osiem zbiórek oraz 10 asyst, ale Sixers zdominowali ich w trzeciej kwarcie (43:30) i zwyciężyli u siebie 124:108.

Joel Embiid miał problemy z celnością w rzutach z dystansu, skąd trafił 1 na 7 oddanych rzutów, ale i tak wywalczył 33 "oczka" i zebrał dziewięć piłek. Tobias Harris wywalczył 21 punktów oraz 12 zbiórek, a Ben Simmons otarł się o triple-double (16 "oczek", 12 zbiórek, osiem asyst). 76ers nie zwalniają tempa.

Aktualni mistrzowie NBA z problemami, ale pokonali w sobotę Detroit Pistons 135:129. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były aż dwie dogrywki! LeBron James w drugiej z nich rzucił dziewięć ze swoich 33 punktów i poprowadził Los Angeles Lakers do 18. triumfu w trwających rozgrywkach.

James trafił za trzy na 34,3 sekundy przed upływem drugich dodatkowych pięciu minut i dał purpurowo-złotym prowadzenie 131:124, którego już nie oddali. Anthony Davis w całym spotkaniu zapisał przy swoim nazwisku 30 "oczek", a 22 punkty dodał Dennis Schroder.

Lakers popełnili rekordowe w tym sezonie 23 straty i roztrwonili 17-punktową zaliczkę. Pistons, którzy z bilansem 5-18 są na samym dole Konferencji Zachodniej, zaskoczyli walecznością. Dodatkowo byli osłabieni brakiem swoich liderów: Blake'a Griffina i Derricka Rose'a, a mimo wszystko sprawili obrońcom tytułu takie problemy. - Grali twardo i trafiali z dystansu. Nie dokończyliśmy tego, co zaczęliśmy i pozwoliliśmy im wrócić do meczu - mówił trener "Jeziorowców", Frank Vogel.

Nikola Jokić miał 50 punktów, osiem zbiórek oraz 12 asyst, ale nie wystarczyło to, aby pokonać Sacramento Kings. Serb trafił 20 na 33 oddane rzuty z pola, w tym 3 na 6 za trzy i wszystkie siedem wolnych. Denver Nuggets bez Jamala Murraya musieli uznać wyższość podopiecznych Luke'a Waltona 114:119.

Wyniki:

New York Knicks - Portland Trail Blazers 110:99 (26:31, 31:20, 27:25, 26:23)
(Randle 22, Payton 22, Barrett 18, Burks 16 - Lillard 29, Trent Jr. 19, Kanter 13, Covington 13)

Sacramento Kings - Denver Nuggets 119:114 (26:25, 27:27, 34:29, 32:33)
(Barnes 28, Fox 24, Haliburton 23 - Jokić 50, Millsap 14, Barton 11, Morris 11)

Orlando Magic - Chicago Bulls 92:118 (31:31, 12:30, 21:34, 28:23)
(Vucevic 17, Bacon 16, Bamba 14 - LaVine 39, Valentine 20, Williams 16)

Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets 124:108 (34:29, 25:27, 43:30, 22:22)
(Embiid 33, Harris 21, Simmons 16 - Harden 26, Shamet 22, Harris 14)

Atlanta Hawks - Toronto Raptors 132:121 (28:34, 38:29, 35:31, 31:27)
(Young 28, Capela 23, Collins 19, Huerter 19 - Boucher 29, VanVleet 25, Powell 20)

Cleveland Cavaliers - Milwaukee Bucks 99:124 (22:25, 32:34, 23:35, 22:30)
(Drummond 28, Sexton 17, Gerland 17, Prince 12 - Antetokounmpo 24, Middleton 20, Holiday 20, Forbes 18)

Houston Rockets - San Antonio Spurs 106:111 (23:29, 24:22, 30;33, 29:27)
(Wall 27, Gordon 26, Nwaba 14 - DeRozan 30, Gay 14, White 14, Eubanks 12)

Oklahoma City Thunder - Minnesota Timberwolves 120:118 (43:24, 40:38, 13:32, 24:24)
(Gilgeous-Alexander 31, Muscala 22, Diallo 15 - Reid 29, Edwards 20, Beasley 17)

Dallas Mavericks - Golden State Warriors 134:132 (35:31, 37:33, 34:37, 28:31)
(Doncić 42, Porzingis 18, Richardson 17 - Curry 57, Wiggins 22, Bazemore 20)

New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies 118:109 (31:33, 29:28, 30:30, 28:18)
(Williamson 29, Ingram 27, Bledsoe 21 - Valanciunas 23, Anderson 21, Morant 16)

Los Angeles Lakers - Detroit Pistons 135:129 po dwóch dogrywkach (29:27, 25:36, 24:25, 28:18, 29:23)
(James 33, Davis 30, Schroder 22 - Grant 32, Jackson 28, Wright 22)

Czytaj także:
Spotkanie na szczycie w siedzibie Anwilu. Co ustalono? Czy będzie nowa, większa umowa
El. EuroBasket 2022. Będzie wielki powrót i wielki nieobecny! Znamy skład na ostatnie okienko!

ZOBACZ WIDEO: Zaszczepieni kibice wejdą na stadiony? Ryszard Czarnecki wskazał możliwy termin

Źródło artykułu: