33-letni Rolands Freimanis jest świetnie znany polskim kibicom. Łotysza do Polski pozyskał Igor Milicić, który w zeszłym sezonie pracował w Anwilu Włocławek. Koszykarz był ważnym elementem w jego układance.
W rozgrywkach Energa Basket Ligi notował średnio 10,8 punktu i 4,4 zbiórki w każdym spotkaniu. Jeszcze lepsze statystyki osiągnął na parkietach Basketball Champions League (12,7 punktu i 4,4 zbiórki).
Jednak gdy trafił do Enea Zastalu BC w trakcie trwania tego sezonu, w sieci pojawiły się głosy niezadowolenia. Zielonogórscy kibice mieli pewne wątpliwości dotyczące sposobu gry łotewskiego podkoszowego. "Freimanis ma problemy w obronie" - pisali jedni, inni dodawali: "gra miękko, unika fizycznych starć".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej
33-latek widział te wpisy i zapytany przez nas o opinię, jedynie się uśmiechnął i powiedział, że nie jest w stanie wszystkich uszczęśliwić. Taki jest właśnie Freimanis: uwielbia żartować i dowcipkować, szuka pozytywów nawet w trudnych momentach.
U Żana Tabaka rozgrywa kapitalny sezon, można chyba nawet powiedzieć, że najlepszy w karierze. Bardzo szybko wkomponował się do zespołu, stając się jednym z jego najważniejszych elementów. Trudno sobie w tym momencie wyobrazić grę podkoszową bez Freimanisa, który w każdym spotkaniu w PLK dokłada ponad 12 pkt i 4 zbiórki. 14 z 19 spotkań kończył z podwójną zdobyczą punktową. Jeszcze lepsze statystyki ma w lidze: 17,5 pkt i 5,2 zb. Na pewno procentuje fakt, że Łotysz w przeszłości występował w lidze VTB: grał w Uniksie Kazań, BC Kalev-Cramo i VEF Ryga.
Freimanis nie trafiłby do Zastalu, gdyby nie trener wspomniany Tabak, który był jego trenerem w młodzieżowym zespole Cajasol Sevilla, później razem też pracowali w Girona FC. Obaj mają świetne relacje, choć w trakcie meczów nie szczędzą sobie mocnych słów. Potrafią się wzajemnie przekrzykiwać, czego najlepszy dowód mieliśmy w Gliwicach.
Tam Tabak odesłał zawodnika do szatni w trakcie meczu, bo nie spodobała mu się jego postawa na boisku. Łotysz wstał z ławki i opuścił zespół. Wielu by pewnie już nie wróciło do gry po takiej sytuacji, a tu... stało się inaczej. W przerwie Tabak i Freimanis ochłonęli i odbyli merytoryczną rozmowę. Po niej Łotysz wrócił do gry, zdobył 10 punktów i... został jednym z bohaterów meczu.
- Mam z trenerem Tabakiem bardzo dobry kontakt. Znamy się od wielu lat. Mogę powiedzieć, że nasze relacje są wyjątkowe. Często dyskutujemy, analizujemy różne sytuacje w trakcie meczu - mówi nam Freimanis.
Łotysz świetnie się sprawdza w roli zawodnika rozciągającego defensywę rywali. Serwis "polskikosz.pl" nazwał go nawet "wysokim koszmarem każdej obrony". I coś w tym jest. O jego dużych umiejętnościach przekonali się najlepsi w VTB - Łotysz przeciwko CSKA zdobył 14 pkt, z Avtodorem i Parmą po 21, a z Enisejem aż 26 (najlepszy wynik w tym sezonie).
- Na pewno znacząco ułatwia to grę, gdyż rozciąga mocno obronę. Jeżeli każdy może rzucić za 3 punkty, to stwarza to duże problemy rywalom, gdyż ci muszą w jakimś miejscu odpuścić i właśnie tam będzie więcej miejsca - mówi Łukasz Koszarek w rozmowie z "Polskikosz.pl".
Freimanis - czego nie ukrywa sam koszykarz - przeżywa wielkie chwile w karierze. W niedzielę cieszył się ze zdobycia Pucharu Polski (rok temu zdobył go z Anwilem), a w tym tygodniu rozegra setny mecz w kadrze. Łotysze w ramach eliminacji do ME zagrają z Bułgarią i Grecją. 33-latek wystąpił na czterech EuroBasketach z kadrą Łotwy.
To twój najlepszy sezon w karierze? - dopytuję. - Zobaczymy w czerwcu. Wróćmy do tego pytania po ostatnim meczu. Teraz nie ma sensu o tym mówić, bo sezon nadal trwa. Mamy mnóstwo meczów do rozegrania. Jest za szybko, ale na pewno ci odpowiem na to pytanie - uśmiech się w swoim stylu. To na pewno jeden z najlepszych (a może najlepszy?) transferów przeprowadzonych w trakcie rozgrywek.
Zobacz także:
Marcel Ponitka: Trudno było odejść z Zastalu. Rosjanie mnie zaskoczyli [WYWIAD]
Maciej Lampe: Chcę grać w kadrze! Premia za MŚ? Nadal na nią czekam
Łukasz Koszarek mówi o odejściu Iffe, pracy z Tabakiem i finansach. "Właściciel wszystko mówi"
Aaron Cel: Odmówiłem topowym klubom. Z Polskim Cukrem na dobre i na złe [WYWIAD]