Mecze z Chorwacją wyjątkowe dla koszykarzy

Pierwsze sparingi Polaków podczas przygotowań do EuroBasketu 2009, pierwsze mecze koszykarzy w nowej hali Arena Łódź, debiut w kadrze Davida Logana i wreszcie występ przed łódzką publicznością wychowanka Łódzkiego Klubu Sportowego - Marcina Gortata, a także związanego z Łodzią Macieja Lampe - to najważniejsze punkty towarzyskich spotkań reprezentacji Polski z Chorwacją, które odbyły się we wtorek i w środę.

Choć wszyscy przed meczami podkreślali, że nie wynik jest w spotkaniach kontrolnych najważniejszy, to pokonanie szóstej drużyny Igrzysk Olimpijskich ucieszyło podopiecznych Muli Katzurina.

- Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa i z tego, że zagraliśmy trochę lepiej niż we wtorek. Na pewno jednak brakuje nam jeszcze komunikacji w obronie, a w ataku jest trochę chaosu. Ja mam do poprawienia grę w ataku, szczególnie pod koszem. To był dopiero drugi nasz mecz i nie należy się jakoś bardzo cieszyć ze zwycięstwa, lecz nadal robić to, co robiliśmy do tej pory, a więc ciężko trenować. Teraz czeka nas okres meczów towarzyskich, które rozpoczęliśmy w Łodzi, a przed nami kolejne turnieje i myślę, że to nam pozwoli na lepsze zgranie i efekty będą widoczne - powiedział po środowym pojedynku najlepszy zawodnik tego dnia na parkiecie Marcin Gortat.

Dodał on również, że kadra ćwiczy bardzo ciężko i choć jest od tygodnia w Łodzi, w której się wychował i tu rozegrał dwa mecze, to nie ma czasu choćby na krótkie spotkanie z rodziną i przyjaciółmi. - Widziałem mamę, była jakieś 500 metrów ode mnie, ale przynajmniej się zobaczyliśmy. Będąc w Łodzi, na pewno chciałbym się spotkać z rodziną, czy przyjaciółmi, którzy tu mieszkają, ale na to będzie czas po zdobyciu medalu mistrzostw Europy - i oby to były prorocze słowa naszego jedynaka w NBA.

Łódź to także szczególne miasto dla Macieja Lampe, który dopiero przed kilkoma dniami dołączył do kadry: - Nie ukrywam, że był to lekki stres zagrać przed publicznością w Łodzi, w dodatku w tak dużej hali. Nie było jednak źle. Zagraliśmy lepiej niż we wtorek i musimy być zadowoleni. Nie jestem jeszcze w najlepszej formie, ale myślę, że nie jest źle. Uważam, że po około dwóch tygodniach treningów z kadrą będę wyglądał dużo lepiej. Stać mnie na dużo więcej, ale jak na pierwszy mecz, jest nieźle.

Zapytany o pozycję, na której będzie grał w kadrze, Lampe powiedział: - Mogę grać zarówno na pozycji numer cztery, jak i pięć. Mamy dużo wysokich graczy i trener ma spore pole manewru. Oczywiście jeśli będę na parkiecie razem z Marcinem Gortatem, to wtedy ja będę "4", a on "5", zwłaszcza jeśli będzie grał tak dobrze, jak w drugim meczu z Chorwacją.

Dreszczyk emocji związany z grą w Łodzi mieli jednak nie tylko zawodnicy związani z tym miastem, lecz także inni koszykarze, choć powody były różne.

- Trenujemy w Łodzi od tygodnia i ta hala robi na nas ogromne wrażenie. Do tej pory były to puste trybuny, teraz zobaczyliśmy ją z kilkoma tysiącami widzów i już nie możemy się doczekać, jak na EuroBaskecie będzie komplet 13 tysięcy fanów - skomentował grę w największej i najnowocześniejszej hali w Polsce Szymon Szewczyk.

Inny powód miał debiutant w reprezentacji, David Logan: - Były to wyjątkowe spotkania, ponieważ zagrałem po raz pierwszy w reprezentacji Polski. Starałem się oczywiście pokazać z jak najlepszej strony. Znam się doskonale z niektórymi kolegami z drużyny, bowiem gramy razem w ekstraklasie, ale wspólna gra w kadrze to coś zupełnie innego.

Źródło artykułu: