EBL. Jeden moment wystarczył. Pięć minut, które rozłożyło Śląsk na łopatki

Przez trzy kwarty King Szczecin niesamowicie męczył się w starciu ze Śląskiem Wrocław. Wszystko odmieniło się w ostatniej kwarcie. Gospodarze wyprowadzili serię ciosów, która ostatecznie zapewniła im triumf 79:65.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Tookie Brown PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Tookie Brown
Ofensywa Kinga przez trzydzieści minut nie działała. Wszystko odmieniło się w decydującej części - w niej szczecinianie zdobyli aż 33 punkty, trochę mniej od tego, co udało się uzbierać w trzydzieści minut.

Po trzech kwartach Śląsk prowadził w Szczecinie 54:46 i wydawało się, że złapał dobry rytm w drodze po triumf. Otwarcie kluczowej części odmieniło jednak wszystko.

King zaczął od "trójki" Dominika Wilczka i ruszył po swoje - zaliczył fenomenalną serię 19:0! To ona finalnie rozstrzygnęła losy pojedynku, bo Śląsk nie był w stanie się już podnieść.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!

Wrocławianie zagrali w pełnym składzie. Wrócił Ben McCauley, w składzie pojawił się Maciej Bender - to wszystko nie pomogło. 14 strat i 37 procent skuteczności rzutów z gry miało decydujące znaczenie. Ofensywnie był to jeden z najgorszych występów Śląska w tym sezonie.

King ofensywnie również wyglądał przeciętnie, ale krótki przebłysk wystarczył - w czwartej kwarcie trafił m.in. pięć rzutów z dystansu, a trzy z nich było autorstwa Wilczka. Ostatecznie pięciu zawodników zaliczyło dwucyfrowe zdobycze punktowe - najskuteczniejszy był Tookie Brown, uzbierał 21 "oczek". Zawiedli Zach Thomas (nie pierwszy raz) i Rodney Purvis. Pierwszy miał 1/11 z gry, drugi 0/5...

W cywilu mecz obserwował z kolei Maciej Lampe - doświadczony podkoszowy boryka się z urazem (naciągnięty mięsień łydki) i w Szczecinie wolą dmuchać na zimne. Najważniejsze mecze dopiero przed podopiecznymi Jesusa Ramireza.

King Szczecin - WKS Śląsk Wrocław 79:65 (19:10, 10:18, 17:26, 33:11)

King: Tookie Brown 21, Mateusz Zębski 16, Dominik WIlczek 13, Cleveland Melvin 11, Michael Fakuade 10, Zach Thomas 3, Mateusz Bartosz 2, Jakub Schenk 2, Paweł Kikowski 1, Rodney Purvis 0.

Śląsk: Kayle Gibson 17, Strahinja Jovanović 11, Michał Gabiński 9, Elijah Stewart 9, Aleksander Dziewa 8, Mateusz Szlachetka 6, Ivan Ramljak 3, Ben McCauley 2, Jan Wójcik 0.

Energa Basket Liga 2020/2021

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Krzysztof Sulima: Transfer do Zastalu to wyzwanie i nowa energia
Wallace, Miskiniene, Owczarzak - to do nich należał sezon zasadniczy w EBLK

Czy King ma szansę na medal w sezonie 2020/2021?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×