EBL. Trener HydroTrucku podkreślił wagę zwycięstwa nad Anwilem. "To jest dalej marka i te mecze są prestiżowe"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Robert Witka
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Robert Witka

Mimo iż Anwil Włocławek stracił szansę na udział w fazie play-off i bardzo mocno rozczarowuje w tym sezonie, Robert Witka docenił wygraną 70:64. - Pokonaliśmy klub, który zawsze jest wysoko notowany, z bogatą historią - podkreślił trener HydroTrucku.

W sobotnim meczu 28. kolejki Energa Basket Ligi HydroTruck Radom sprawił niespodziankę, pokonując we własnej hali Anwil Włocławek 70:64. Na konferencji prasowej Robert Witka podkreślił wagę triumfu, nawet pomimo słabych rezultatów i problemów, jakie w bieżących rozgrywkach targają rywalami.

- Cieszę się ze zwycięstwa, ponieważ było to dopiero nasze drugie z rzędu zwycięstwo w tym sezonie - zaznaczył na początku swojej wypowiedzi trener gospodarzy. - Pokonaliśmy klub, który zawsze jest wysoko notowany, z bogatą historią, który ja osobiście bardzo szanuję. Pomimo problemów, jakie ma w tym sezonie, to jest dalej marka i spotkania z nią są prestiżowe - nie ukrywał Witka.

Pomimo korzystnego rezultatu, szkoleniowiec nie omieszkał nie zauważyć mankamentów w postawie swojej drużyny. - Zwycięstwo cieszy, na pewno nie jestem do końca zadowolony z drugiej połowy, gdzie w głównej mierze mogę mieć pretensje o egzekucję w ataku. Nie była ona na najlepszym poziomie, graliśmy niedokładnie i bez tempa - zwrócił uwagę.

- Musimy jeszcze popracować i skupić się na tym elemencie przed najbliższymi meczami. Fajnie, że wygraliśmy, i to się na koniec liczy - stwierdził Witka. Jego podopieczni nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek, gdyż już w najbliższą środę zmierzą się na wyjeździe z Kingiem Szczecin.

- Zagraliśmy świetnie, od początku do końca. Trener miał kapitalny plan na ten mecz, który zrealizowaliśmy. Popełniliśmy kilka strat i błędów, ale nie mogliśmy się ich ustrzec na tle tak silnej drużyny, z tak świetnymi zawodnikami - skomentował Dayon Griffin, który był najlepszym strzelcem swojego zespołu. Przez ponad 32 minuty spędzone na parkiecie zdobył 18 punktów, wykorzystując 8/11 rzutów z gry (2/4 "za trzy"), ponadto miał cztery asysty, dwa przechwyty i zbiórkę.

Czytaj także:
>> EBL. Niechlubny rekord GTK w Szczecinie. Taki występ w ekstraklasie nie przystoi
>> EBL. Igor Milicić grzmiał po meczu. Mówił o radosnej koszykówce

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora

Źródło artykułu: