EBL. Milicić wreszcie uśmiechnięty. "Powoli wyglądamy, jak prawdziwy zespół"

Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski pokonała Pszczółkę Start Lublin 3-1 w ćwierćfinale fazy play-off i awansowała do następnego etapu. Igor Milicić, zazwyczaj krytyczny w swoich opiniach, tym razem nie krył radości.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Igor Milicić WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Igor Milicić
- Bardzo, bardzo się cieszymy - zaczął rozmowę z Bartoszem Karasińskim w pomeczowym studio w BM Slam Stal TV Igor Milicić. - Wiedziałem, że to będzie bardzo trudna seria. Jeszcze we wcześniejszej fazie sezonu, kiedy my byliśmy na siódmym miejscu, a Lublin na drugim, nikt nie myślał nawet, że uda nam się awansować do półfinału ich kosztem - kontynuował trener Arged BMSlam Stali.

Chorwat z polskim paszportem przyzwyczaił do tego, że jest krytyczny w swoich opiniach i częściej, niż na pozytywy, zwraca uwagę na błędy swojego zespołu. Tym razem Milicić nie krył zadowolenia. Ciepło wypowiadał się o zawodnikach, którzy, jak powiedział, "wykonali ogrom pracy i wydarli to zwycięstwo w serii".

Trener Arged BMSlam Stali docenił też postawę Pszczółki Startu Lublin. - Trzeba w tym miejscu im pogratulować. Dali z siebie naprawdę wszystko, postawili nam bardzo twarde warunki - mówił o rywalach 44-latek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

Zwariowany mecz

"Stalówka" w czwartek pokonała zespół Davida Dedka 109:101 po dogrywce i przypieczętowała awans do półfinału. - Jak skomentować to spotkanie? Nie będę się do niego odnosił. To był zwariowany mecz. Prowadziliśmy piętnastoma punktami, a w końcówce prawie pięciu zawodników opuściło spotkanie z powodu przekroczenia limitu fauli, o wszystkim zadecydowała dogrywka - wspominał Igor Milicić.

Arged BMSlam Stal lepiej wytrzymała trudny decydującego starcia. - Trenuje się mocno, aby później stawać na wysokości zadania. Muszę pogratulować mojemu sztabowi medycznemu (Łukasz Witczak - fizjoterapeuta, Jakub Sikorski - lekarz) i trenerowi przygotowania motorycznego (Artur Pacek), którzy doprowadzili do tego, że ten zespół mógł wytrzymać 45 minut walki. Trenowaliśmy ostatnio na dużej intensywności. Ten awans to jest w dużej mierze ich zasługa - mówił trener żółto-niebieskich. - Teraz jest czas na uśmiechanie się przez dzień, może dwa - dodawał żartobliwie zadowolony Milicić.

"Powoli wyglądamy, jak prawdziwy zespół"

Trener Stali podkreślał też, że jego podopieczni zaczynają tworzyć prawdziwy kolektyw. - Gracze dawali z siebie wszystko w obronie, poświęcali własne ciała, nie zważali na kontuzje czy faule. Wszystko dla dobra zespołu. Powoli wyglądamy, jak prawdziwy zespół. Zawodnicy stają za sobą, a to jest dla mnie najważniejsze - podsumował Milicić.

"Żałuję, że to nie Szczecin"

Arged BMSlam Stal w półfinale Mistrzostw Polski, organizowanym w zamkniętej bańce w Ostrowie Wielkopolskim, zmierzy się z Legią Warszawa. Co o tym rywalu sądzi trener Stai? - Trochę żałuję, że to nie Szczecin. Wtedy moglibyśmy się odegrać za tę sromotną porażkę w lidze (67:77 przyp. red) - tłumaczył. - Jednak Legia przez cały sezon pokazuje, że jest niesamowicie wartościowym zespołem, zasłużyła na wygraną, a to co robi trener Kamiński jest godne podziwu - zakończył Igor Milicić.

Pierwszy mecz serii odbędzie się już w środę, 14 kwietnia o godz. 14:55.

Czytaj także: Dwie "setki", 210 punktów i dogrywka! Spektakl w walce o półfinał
Posypały się kary po meczu Raptors z Lakers. OG Anunoby zapłaci za "chwyt zapaśniczy"

Jak wynikiem zakończy się seria Stal - Legia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×