EBL. Niewiarygodny rzut na medal! Kapitalne emocje na koniec serii o brąz

Dogrywka i wielki rzut na zwycięstwo - Śląsk Wrocław ponownie na podium! Bohaterem został Elijah Stewart, który trafił wielką "trójkę" na medal 0,9 sekundy przed końcem dogrywki.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
zawodnik WKS Śląska Wrocław Ben McCauley (z prawej) i Jakub Karolak (z lewej) z Legii Warszawa PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: zawodnik WKS Śląska Wrocław Ben McCauley (z prawej) i Jakub Karolak (z lewej) z Legii Warszawa
Kapitalna partia w walce o brązowy medal! Zaczęła Legia, Śląsk szybko odrobił 15 punktów straty. W drugiej połowie trwała wielka wymiana ciosów.

W końcówce czwartej kwarty Strahinja Jovanović trafił na 76:73, ale po chwili niesportowo faulował Jakuba Karolaka, który zagrał akcję trzypunktową. Sytuacja zmieniła się diametralnie, bo teraz to Legia miała 13 sekund i akcję na wygraną.

Lester Medford zdecydował się na rzut zza łuku - nie trafił. Dobić nie udało się Walerijowi Lichodiej. Potrzebna była dogrywka.

Tutaj Legia też była blisko. Nickolas Neal trafił zza łuku, było 85:81. Śląsk jednak gonił, a królem końcówki był Elijah Stewart, któremu w półfinałach i tej serii nie szło specjalnie. Ten najpierw wytrzymał próbę nerwów na linii rzutów wolnych, ale najlepsze dla niego miało dopiero nadejść.

Śląsk wybronił akcję i miał 24 sekundy na odwrócenie losów pojedynku. Kyle Gibson długo nie potrafił znaleźć rozwiązania. W końcu odegrał na obwód do Stewarta - ten wyszedł w górę, na rękę skoczył mu Karolak, ale Amerykański strzelec wytrzymał ciśnienie i trafił na wygraną i na medal.

W całym meczu Stewart zdobył 10 punktów. Kluczowym graczem był jednak Gibson (18 punktów, 5 asyst), a w pierwszej połowie Ben McCauley. Po tym, jak Legia otwarta mecz serią 14:2, amerykański podkoszowy zdobył 16 punktów w pierwszej połowie mając 6/7 z gry.

Po zmianie stron żadnej z ekip nie udało się już zbudować przewagi, a Legia ma czego żałować. Medford, który spotkanie zaliczył z dorobkiem 20 "oczek", 8 zbiórek i 7 asyst, mógł inaczej rozwiązać akcję na wygraną - zdecydował się na rzut z dystansu, zamiast penetrować. Spudłował, bohaterem nie został.

Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 85:86 (24:11, 20:31, 15:14, 17:20, d. 9:10)

Legia: Lester Medford 20, Walerij Lichodiej 20, Jamel Morris 10, Jakub Karolak 10, Earl Watson 10, Dariusz Wyka 6, Grzegorz Kamiński 4, Nickolas Neal 3, Grzegorz Kulka 2, Benjamin Didier-Urbaniak 0.

Śląsk:
Kyle Gibson 18, Aleksander Dziewa 18 (13 zb), Ben McCauley 16, Strahinja Jovanović 13, Elijah Stewart 10, Mateusz Szlachetka 6, Ivan Ramljak 2, Michał Gabiński 2, Jan Wójcik 0, Szymon Tomczak 0.

stan rywalizacji
: 2:1 dla Śląska Wrocław

Zobacz także:
Gwiazda Legii szaleje, mimo że... ma już nowy klub. Trener nawet nie musiał z nim rozmawiać

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
Czy to był najlepszy mecz tegorocznej fazy play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×