Kolejny wybijający się zawodnik w Energa Basket Lidze przenosi się do Francji, by tam dokończyć rozgrywki w sezonie 2020/2021. To nie tylko kwestia zarobienia dodatkowych pieniędzy, ale przede wszystkim możliwość pokazania się i sprawdzenia swoich umiejętności w lepszej lidze.
Do m.in. Jaya Threatta, Omariego Gudula, Jabariego Hindsa czy Mateusza Dziemby dołączył teraz Jamel Morris z Legii Warszawa. Okoliczności transferu gwiazdy stołecznego zespołu są jednak nieco zaskakujące. Francuski klub Orleans Loiret Basket o umowie Amerykanina poinformował... na dwie godziny przed rozpoczęciem pierwszego spotkania o brąz w PLK: Legia vs. Śląsk Wrocław.
To że Morris po sezonie w Legii jedzie do Francji nie jest żadnym zaskoczeniem, ale sam termin publikacji był lekko niefortunny. Pojawiły się - jeszcze przed meczem - takie opinie, że Amerykaninowi nie zależy już na grze dla warszawskiego zespołu i zamierza jedynie dograć te ostatnie 2-3 spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
Te opinie nie miały jednak odzwierciedlenia w rzeczywistości. News o transferze wręcz uskrzydlił Morrisa, który rozegrał genialne zawody. Amerykanin trafiał niemal wszystko - już w pierwszej kwarcie uzbierał 13 "oczek". Finalnie spotkanie zakończył z 35 punktami, 4 asystami i 2 zbiórkami. Trafił 14 z 19 rzutów z gry. Morrisowi finalnie zabrakło dwóch "oczek" do wyrównania rekordu punktowego tego sezonu w Energa Basket Lidze.
- Morris zagrał świetnie. To był kapitalny występ - chwali go Wojciech Kamiński.
Okazuje się, że trener Legii nawet nie musiał rozmawiać z Morrisem i dodatkowo go motywować. Był przekonany, że koszykarz w sposób profesjonalny podejdzie do swoich obowiązków, tak jak to robił przez cały sezon. Kiedyś szkoleniowiec Legii zdradził, że Morris jest na tyle obowiązkowy, że sam... scoutuje rywali, czyta zagrywki.
- Przed meczem faktycznie pojawiła się informacja, że ma kontrakt we Francji po zakończeniu sezonu w Legii, ale widać było, że to nie ma dla niego znaczenia. Jest skoncentrowany i chce wygrać medal. Nie rozmawiałem z Jamelem o tym transferze, bo wiem, że jest profesjonalistą. U nas sezon kończy się wcześnie, więc wielu zawodników wyjeżdża grać jeszcze w innych ligach - dodaje trener Legii.
Kolejny mecz tej serii zaplanowano na sobotę, początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:30. Rywalizacja "o brąz" toczy się do dwóch zwycięstw.
ALERTE RECRUTEMENT
— OrléansLoiretBasket (@OLB45) April 22, 2021
Orléans Loiret Basket vous annonce l’arrivée de Jamel Morris @jamel_morris24 (1m93, arrière, USA, 28 ans) en tant que pigiste médical de LaMonte Ulmer.
Plus d'informations : https://t.co/Q8aqUxKv48#TousOLB #JeepELITE pic.twitter.com/rc7bsEDp21
Zobacz także:
Maciej Lampe nie ozłocił Kinga! Mocno chybiona inwestycja
Łukasz Kolenda opuści Polskę? Koszykarz mówi, co może się wydarzyć [WYWIAD]
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]
Krzysztof Szaradowski, dziennikarz i komentator: Anwil zgubiły nerwowe ruchy. Czas na spokój [WYWIAD]