- W sezonie 2007/2008 kibice w Rybniku przychodzili na Nikitę Bell. Ona była liderką naszego zespołu i jego gwiazdą. To jej akcje kibice wspominali najczęściej i oklaskiwali najgłośniej - mówili wszyscy działacze rybnickiego zespołu po debiutanckim sezonie drużyny UTEX ROW Rybnik na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. Teraz Nikita Bell powraca do rybnickiego zespołu!
Na polskich parkietach amerykańska skrzydłowa zadebiutowała w sezonie 2006/2007, kiedy to trafiła do ekipy z Leszna. Wtedy była odkryciem ligi, a sezon zakończyła ze średnimi 21,1 punktu, 12,6 zbiórki i 3,2 przechwytu na mecz. To dzięki jej grze ekipa z Wielkopolski utrzymała ligowy byt.
Po sezonie w Lesznie sieci na absolwentkę North Carolina zarzucili sternicy beniaminka z Rybnika. Bell przyjęła ofertę UTEX ROW, a w kolejnym sezonie potwierdziła swoje wysokie umiejętności. Amerykanka notowała średnio 13,4 punktu, 9,8 zbiórki, 2,8 przechwytu oraz 2 asysty na mecz. Były to statystyki niższe, w porównaniu z tymi z Leszna, ale Bell nadal zachwycała. Najlepszy mecz rozegrała przeciwko toruńskiej Enerdze, kiedy to w swoich statystykach zapisała 21 punktów i 21 zbiórek!
Teraz takie popisy Nikity powrócą do Rybnika, a kibice znów będą mogli oklaskiwać jej dynamiczne zagrania. Bell po roku spędzonym w Rosji, gdzie broniła barw drużyny Dynama Kursk, zdecydowała się na powrót do Polski. Warto dodać tutaj, że zawodniczka sama zgłosiła swój akces i chęć do ponownego reprezentowania rybnickiego klubu. W Kursku Amerykanka nie czuła się zbyt dobrze, a w Pucharze Europy notowała średnio 4,5 punktu, 2,8 zbiórki, 1,4 asysty i 1,2 przechwytu na mecz (wystąpiła w 13 spotkaniach, średnio 12 minut na parkiecie). Po niezbyt udanym sezonie oraz problemami z władzami klubu, koszykarka chciała powrócić do Rybnika.
- Niki utrzymywała z nami cały czas kontakt. Ostatni sezon spędziła w Rosji, gdzie nie była zadowolona z przebiegu sezonu. Ona ma naturę bycia liderem, a tam była jedną z wielu. Ma ogromny głód grania i chce być liderem naszego zespołu - powiedział Mirosław Orczyk, trener śląskiego zespołu. - Po zakończeniu poprzedniego sezonu z luźnych rozmów poszliśmy dalej. Te zaczęły być bardziej konkretne i ostatecznie Bell zagra w naszym zespole. Można chyba powiedzieć, że doczeka się swojej wymarzonej roli i będzie naszym amerykańskim liderem. Można chyba powiedzieć, że jest to taki nasz hit transferowy.
Co zadecydowało o tym, że zawodniczka z miłą chęcią powróciła do Rybnika? - Niki była w Rybniku bardzo dobrze traktowana. Miała tu praktycznie wszystko co chciała i myślę, że to w dużej mierze było kluczem. Tym bardziej, że w Kursku tak nie było.. - kontynuował szkoleniowiec UTEX ROW. - W Rybniku była gwiazdą, kibice ją bardzo polubili, a i ona nawiązała z nimi dobry kontakt. Myślę, że to najważniejsze powody, dla których znów jest z nami.
Do drużyny z Rybnika dołączą jeszcze dwie zawodniczki amerykańskie, które występować będą na pozycji rozgrywającej i środkowej. Skład drużyny z Rybnika jest już zatem praktycznie skompletowany i z pewnością nie należy do słabych. Z przedsezonowych wypowiedzi działaczy z Rybnika można było wnioskować, że tak silnej kadry nie da się jednak skompletować.
- Skład wygląda bardzo ciekawie. Na początku nie było tak kolorowo, ale teraz wydaje się, że będziemy mogli włączyć się do walki o szóste miejsce na zakończenie rozgrywek - powiedział Adam Rener, który na co dzień pomaga pierwszemu szkoleniowcowi zespołu.