O krok od tragedii w PLK. Trener grzmi: To nie powinno się zdarzyć!

Takich obrazków nie chcemy oglądać w finale PLK! Wsad Jakuba Garbacza, gwiazdy Stali, mógł zakończyć się tragedią. Zawodnik upadł na boisko, obok konstrukcji kosza, po mocno nieeleganckim zagraniu Cecila Williamsa.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Na zdjęciu od lewej: Cecil Williams i Jakub Garbacz PAP/EPA / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu od lewej: Cecil Williams i Jakub Garbacz
W połowie drugiej kwarty doszło do sytuacji, która wyglądała bardzo nieprzyjemnie i mogła zakończyć się wielką tragedią dla Jakuba Garbacza, reprezentanta Polski, jednej z gwiazd Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski. Koszykarz rozpędził się i z dużym impetem próbował wsadzić piłkę do kosza. Będący z tyłu Cecil Williams zachował się bardzo nieelegancko i nieodpowiedzialnie, bo dotknął Polaka w pierwszym kroku dwutaktu.

Ten z dużą siłą - niczym kaskader - wylądował obok konstrukcji kosza. W pierwszym momencie wydawało się, że doznał poważnej kontuzji, bo zaczął zwijać się z bólu. Na szczęście po kilku chwilach wstał i wyszedł z tej sytuacji bez szwanku. Miał znacznie więcej szczęścia niż w przeszłości, gdy podczas wsadu jeden z rywali go ściął, a drugi popchnął w powietrzu, przez co upadł na odcinek lędźwiowy. Trafił nawet do szpitala. Teraz skończyło się tylko na strachu.

Sędziowie analizowali sytuację na monitorze, ale nie zdecydowali się wyrzucić Cecila Williamsa z boiska. Podtrzymano wcześniejszą decyzję o faulu niesportowym. "Faul nie miał znamiona przewinienia dyskwalifikującego" - taką informację przekazał Igorowi Miliciciowi sędzia Piotr Pastusiak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

Zapytaliśmy - na konferencji prasowej - Garbacza i Milicicia o ocenę tej sytuacji. Koszykarz nie miał pretensji do Cecila Williamsa, z kolei trener Stali wypowiedział się w znacznie mocniejszym tonie. Nie ukrywał irytacji takim zachowaniem rywala, który mógł doprowadzić do bardzo poważnej kontuzji.

- Nie mam pretensji do rywala za ten faul, bo to jest koszykówka. Wszystko oceniają sędziowie, a ja staram się grać. To jest moja robota na boisku. Wiem, że sytuacja mogła w TV wyglądać strasznie, ale nic mi się nie stało. Jestem cały - mówił Garbacz.

- Do takich sytuacji nie powinno dochodzić na koszykarskim parkiecie. Wydaje mi się, że to była próba bardzo nielegalnego zagrania, która mogła doprowadzić do wielkiej i ciężkiej kontuzji. Sędziowie oglądali wideo i tak to ocenili. Wiem, że to zagranie nie powinno mieć miejsca w sporcie - przyznał Milicić.

- Czy rywal zrobił to celowo? Nie wiem, bo byłem z przodu. Najważniejsze, że wygraliśmy. Jest 1:1 i czekamy na kolejny mecz - dorzucił Garbacz, autor 18 punktów.

To było ostre spotkanie, w którym nie brakowało sytuacji stykowych. Faulami niesportowymi zostali ukarani m.in. wspomniany Garbacz i Rolands Freimanis, przewinienia techniczne powędrowały do trenerów Milicicia oraz Żana Tabaka, co zwiastuje wielkie emocje w następnych spotkaniach. Trzeci mecz już w najbliższą sobotę w "bańce" w Arenie Ostrów.


Zobacz także:
Maciej Lampe nie ozłocił Kinga! Mocno chybiona inwestycja
Kim jest facet za ponad milion złotych? "Duński dynamit" wystrzelił!
Jakub Schenk mówi o przegranym sezonie, podziale ról i koronawirusie [WYWIAD]
Enea Astoria. Artur Gronek mówi o błędach, szukaniu graczy i większym budżecie [WYWIAD]

Czy Cecil Williams powinien zostać wyrzucony z boiska za faul na Jakubie Garbaczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×