Suzuki I liga. Najtrudniejszy ostatni krok. Górnik czy WKK? Kto zagra w finale z Czarnymi?

Facebook / Karolina Bąkowicz Fotografia / Na zdjęciu: Suzuki I liga, Tomasz Niedbalski i mecz WKK Wrocław-Górnik Trans.eu Wałbrzych
Facebook / Karolina Bąkowicz Fotografia / Na zdjęciu: Suzuki I liga, Tomasz Niedbalski i mecz WKK Wrocław-Górnik Trans.eu Wałbrzych

Olbrzymie emocje towarzyszą półfinałowi Suzuki I ligi, w którym Górnik Wałbrzych mierzy się z WKK Wrocław. Dopiero piąty mecz zadecyduje o tym, która z ekip zagra w finale. Faworyta tego spotkania brak.

Tak zawsze powinny wyglądać półfinały, choć przyznać trzeba, że zaczęło się inaczej. Wprawdzie po dwóch pojedynkach Górnik remisował z WKK, ale trudno powiedzieć, aby dało się tam zauważyć walkę do upadłego. Na rozpoczęcie rywalizacji stosunkowo łatwe zwycięstwo odnieśli bowiem wrocławianie (83:63), ale już dzień później nie mieli za wiele do powiedzenia i starcie nr 2 padło łupem koszykarzy Łukasza Grudniewskiego (88:66).

To, co najlepsze w tej serii, zaczęło się tydzień później. W miniony weekend drużyna z Wałbrzycha odzyskała straconą już na początku przewagę parkietu i wygrała 95:93 po świetnych zawodach w wykonaniu zwłaszcza duetu Jan Malesa - Damian Cechniak. Zespół WKK broni jednak nie złożył! W trzeciej kwarcie czwartego meczu podopieczni Tomasza Niedbalskiego przegrywali już nawet 11-oma punktami, ale finisz należał do nich.

Jeszcze w tej samej części odrobili zdecydowaną większość strat, w czym największą zasługę mieli Michał Jędrzejewski, Piotr Niedźwiedzki i Michał Sitnik. Ostatnia część była wymianą ciosów, w której popis utrzymania nerwów na wodzy dali Jakub Koelner i Dominik Rutkowski, którzy wykonywali kluczowe akcje - pierwszy trafił ważną trójkę, drugi nie mylił się z linii wolnych i miał ważną asystę. Dzięki temu WKK wrócił z dalekiej podróży i wygrał 78:74. To, co było, nie ma już jednak znaczenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden gest partnerki i ruszyła lawina. Tam trafi Cristiano Ronaldo?!

Przed zespołami decydująca batalia. Warte podkreślenia jest jednak to, że sumując zdobycze obu zespołów z dotychczasowych spotkań, wychodzi idealny remis - po 320! To pokazuje, że spotkały się ze sobą dwie naprawdę równorzędne ekipy. Skuteczność z gry wygląda remisowo, podobnie zresztą jak walka na tablicach. WKK z kolei więcej asystuje, ale za to Górnik ma więcej przechwytów i analogicznie mniej strat.

Faworyta decydującego spotkania zatem brak. Oba zespoły już pokazały, że zasłużyły na miejsce w finale, w którym czekają na nich koszykarze Grupa Sierleccy Czarnych Słupsk. Pozostało jednak tylko jedno miejsce i zajmie je ten, kto w meczu nr 5 popełni mniej błędów i lepiej zniesie ciężar gatunkowy starcia. A być może będzie to ten, kto po prostu będzie miał więcej szczęścia, bo to podobno sprzyja lepszym.

Decydujący mecz o wejście do finału Suzuki 1LM:

Górnik Trans.eu Wałbrzych - WKK Wrocław / środa, 05.05.2021, godz. 18:30

Czytaj także:
Co za mecz w finale EBL! Dwie dogrywki i wielki Łukasz Koszarek! >>

Źródło artykułu: