Sezon zasadniczy w BBL dobiegł końca. W ostatniej rundzie Syntainics MBC przegrało na własnym parkiecie z EWE Baskets Oldenburg 72:87. Nie zmieniło to faktu, że cel został zrealizowany.
To były kapitalne miesiące w wykonaniu Michała Michalaka. I nie zmieni tego fakt, że na zakończenie mu nie poszło. Reprezentant Polski w starciu z ekipą z Oldenburga miał zaledwie 7 punktów (3/16 z gry) i popełnił 5 strat. W przekroju całych rozgrywek bez dwóch zdań był jednak kluczową postacią swojego teamu.
Wystarczy spojrzeć na jego liczby i wygraną w najbardziej prestiżowej kategorii. 27-latek w całej kampanii notował średnio 20,5 punktu na mecz co dało mu miano króla strzelców Bundesligi! Polak dokładał do tego 4,2 zbiórki i 2,9 asysty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy
Drużyna Michalaka z kolei zakończyła sezon 2020/2021 z bilansem 9 zwycięstw i 25 porażek. Może nie jest to wielkie osiągnięcie, ale wystarczyło, żeby zająć finalnie 15. miejsce, które zapewniło utrzymanie miejsca w Bundeslidze.
Michalak zdołał już podziękować całej organizacji, która mu zaufała i postawiła na niego. "Dziękuję Syntainics MBC za szansę, dziękuję wszystkim trenerom i kolegom z drużyny za cały ten rok razem" - napisał w mediach społecznościowych.
Były też podziękowania szczególne. "I najważniejsze, dziękuję mojej rodzinie za to, że zawsze jest ze mną i wspiera mnie w dobrych i złych chwilach" - dodał.
Wydaje się, że po takich rozgrywkach reprezentant Polski nie powinien narzekać na brak ofert. Na pewno decyzja o opuszczeniu Energa Basket Ligi okazała się słuszna, bo Michalak zrobił krok do przodu i pokazał się ze swojej najlepszej strony poza naszym krajem.
Syntainics MBC - EWE Baskets Oldenburg 72:87 (21:20, 17:18, 17:31, 17:18)
Zobacz także:
Dwa lata wielkich sukcesów. Trener Zastalu mówi, czemu odchodzi z Polski
Atomowa odpowiedź Grupy Sierleccy-Czarnych. Grad "trójek" i szokująca deklasacja w finale