Tokio 2020. Mateusz Ponitka dołączył do kadry. Czy pomoże w walce o igrzyska?

Getty Images / Yifan Ding / Na zdjęciu: Jaromir Bohacik (z lewej) i Mateusz Ponitka
Getty Images / Yifan Ding / Na zdjęciu: Jaromir Bohacik (z lewej) i Mateusz Ponitka

Mateusz Ponitka to kolejny po Aaronie Celu zawodnik, który dotarł na zgrupowanie reprezentacji Polski z małym "poślizgiem". Ten pierwszy nadal przechodzi proces rehabilitacji po urazie.

Gdy w kwietniowym meczu ligi VTB filar naszej kadry doznał kontuzji pachwiny, pierwsze diagnozy mówiły o tym, że to koniec sezonu dla 27-latka.

I faktycznie Mateusz Ponitka opuścił najważniejszą część rozgrywek tak w VTB, jak i Eurolidze. Mówiło się także, że wykluczony jest jego występ podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, który 29 czerwca rozpocznie się w Kownie.

Lider naszej kadry szybko rozpoczął jednak rehabilitację, a w środę - zgodnie z ustaleniami - pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, które w piątek rozpoczęło się w Gliwicach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalona końcówka meczu WNBA. Rzut rozpaczy i... zwycięstwo!

Pojawienie się Ponitki nie jest równoznaczne jednak z tym, że jedna z kluczowych postaci naszej kadry jest gotowa do gry. Mówiąc w skrócie: trwa walka z czasem, żeby zawodnik Zenitu Sankt Petersburg wrócił do pełni zdrowia i "złapał" formę, aby pomóc Biało-Czerwonym w najważniejszym turnieju w 2021 roku.

Pojawienie się Ponitki to nie koniec, jeżeli chodzi o przyjazdy zawodników. Trener Mike Taylor czeka bowiem dalej na Michała Sokołowskiego czy A.J. Slaughtera. Pierwszy już w środę wieczorem rozegra swój kolejny mecz w półfinale ligi izraelskiej - jeżeli jego Hapoel UNET Holon wygra, to "Sokół" pozostanie dalej w Izraelu. Jeżeli zaś przegra - może "lecieć" na kadrę.

Zupełnie inaczej wygląda z kolei temat Slaughtera, który zagra dla Al Kuwait SC w turnieju o mistrzostwo Zatoki Perskiej. Ten dołączy do kadry dopiero na Litwie, tuż przed rozpoczęciem walki o bilety do Pekinu.

"Biali" ograli "Czerwonych"

Tymczasem w Gliwicach przygotowania idą pełną parą, a sztab szkoleniowy pracuje na pełnych obrotach z tymi, którzy są. We wtorek odbyła się wewnętrzna "gierka" - wygrali "Biali", których poprowadził duet Artur Gronek - Marcin Woźniak. W ich składzie znaleźli się: Łukasz Kolenda, Andrzej Mazurczak, Jarosław Zyskowski, Aleksander Dziewa, Dominik Olejniczak i Jakub Garbacz.

- Mamy zawodników, którzy grali dziś na innych pozycjach. To bardzo dobre dla naszych przygotowań - przyznał po meczu trener Taylor. - Jestem zadowolony w jakim miejscu jesteśmy.

Już w najbliższy weekend Polacy zagrają w Arenie Gliwice dwa mecze kontrolne w ramach turnieju Energa Cup 2021 - w sobotę o godzinie 18:00 zmierzą się z reprezentacją Meksyku. Potem czekają jeszcze konfrontacje z Tunezją, Łotwą i dwukrotnie z Brazylią.

Zobacz także:
Przemysław Żołnierewicz: Nie dzwonię do trenera Vidina z pytaniami o minuty czy rolę. Sam to wywalczę
Polski Cukier Toruń ma trenera! Czas na transfery, ujawniamy nazwiska

Komentarze (0)