Oliver Vidin: Nie oceniajmy po sparingach! Trener Zastalu spokojny o Frazera

Materiały prasowe / WKS Śląsk Wrocław / Na zdjęciu: Enea Zastal BC
Materiały prasowe / WKS Śląsk Wrocław / Na zdjęciu: Enea Zastal BC

Enea Zastal BC przegrał dwa mecze na turnieju we Wrocławiu, ale trener Oliver Vidin nie popada z tego powodu w panikę. Zaapelował do kibiców: dajcie nam trochę czasu!

Dwa mecze, dwie porażki - z takim bilansem do Zielonej Góry wrócili koszykarze Enea Zastalu BC z Memoriału Adama Wójcika, który był rozgrywany we Wrocławiu. Wicemistrzowie Polski najpierw wysoko przegrali z Kyiv-Basket 78:95, a w piątek dość niespodziewanie ulegli BK Opava 77:86.

Zielonogórzanie oblali ostatni test przed startem nowego sezonu (środa - Superpuchar Polski). Podopieczni Olivera Vidina kiepsko prezentowali się zwłaszcza w defensywie, było sporo niedociągnięć w tym elemencie, szwankowała zbiórka w obronie. Do poprawy jest także gra w ofensywie.

Część zielonogórskich kibiców już bije na alarm, są zaniepokojeni formą swoich ulubieńców. "Nie wyglądamy dobrze" - to jeden z wpisów w sieci. Ale są też kibice, którzy z dużo większym spokojem podchodzą do sytuacji. Podkreślają, że wyniki sparingów nie mają znaczenia i trzeba poczekać na efekty. Drużyna potrzebuje czasu na zgranie. Eksperci z kolei zauważają, że trener Vidin przed rozpoczęciem zeszłego sezonu wysoko przegrał z MKS-em, a później finalnie zajął znakomite 3. miejsce.

ZOBACZ WIDEO: Państwowa Komisja ds. pedofilii wysłała zapytanie do prokuratury ws. postępowania dotyczącego afery w szkole sportowej

Nam udało nam się porozmawiać z trenerem Enea Zastalu BC, który przedstawił swoją opinię na temat obecnej sytuacji w zespole. Nie wpada w panikę, jest spokojny o przyszłość, choć podkreśla, że na ten moment drużyna nie jest jeszcze gotowa do startu w rozgrywkach.

- Nie ma niepokoju, nie ma co się martwić. To są mecze przygotowawcze, w których trenerzy sprawdzają i testują różne ustawienia. Nie ma sensu oceniać drużyny po sparingach. Apeluję do kibiców, by tego nie robili. Nie skreślajcie tego zespołu za szybko. Potrzebujemy czasu. Sezon się dopiero zaczyna - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

- To jest nowy Zastal: nowi zawodnicy, nowy trener. Potrzeba kilka tygodni, by to wszystko się odpowiednio zazębiło. Czas nas oceni i zweryfikuje - dodaje.

Zielonogórzanie mocno przebudowali drużynę w okresie letnim. Po świetnym ostatnim sezonie z klubu odeszli wszyscy gracze zagraniczni, którzy podpisali umowy za większe pieniądze w innych miejscach. Nie było nawet szans na podjęcie rozmów. Trzeba było poszukać nowych zawodników w ich miejsca.

Profil był ten sam: ambitni i głodni sukcesów. Pozyskano m.in. Nemanję Nenadicia, Dragana Apicia, Jarosława Zyskowskiego czy Devoe Josepha. Vidin podkreśla, że zespół odbył tylko kilka treningów w pełnym składzie. Czas ma działać na korzyść Enea Zastalu BC.

- Naszym największym problemem jest... brak czasu. Pierwszy trening zrobiliśmy około 30 dni temu, ale wtedy do dyspozycji - z nowych zawodników - byli tylko Zyskowski i Nenadić. Meier miał drobne problemy, a Apić dojechał siedem dni później. Kilkanaście dni później pojawił się Andy Mazurczak. Z kolei Joseph i Frazier przyjechali dopiero przed tygodniem. Wspólnie rozegraliśmy może pięć treningów 5x5. To jest bardzo mało jednostek, by zespół zaczął funkcjonować na dobrym poziomie. Gdyby było inaczej, to każdy spotykałby się tydzień przed ligą i od razu by wszystko funkcjonowało. Nawet trener nie byłby potrzebny! - tłumaczy Vidin.

Po Memoriale Adama Wójcika były zastrzeżenia do postawy Brandena Fraziera, nowego rozgrywającego Enea Zastalu BC, który - w opinii działaczy i trenera - ma pełnić rolę jednego z liderów zespołu. Na ten moment Amerykanin jest daleko od optymalnej dyspozycji. Vidina to jednak nie dziwi, bo koszykarz miał bardzo długą przerwę. Ale w klubie są cierpliwi, bo wierzą, że Frazier pokaże swoją wartość na parkiecie.

- Branden gra to, czego od niego wymagam. W ostatnim meczu miał dziewięć asyst, nawet mógł mieć ich więcej, gdyby koledzy trafiali z otwartych pozycji. To dobry wynik, zwłaszcza patrząc na to, że on nie był w regularnym treningu. Ale to jest profesjonalista. Szybko wróci na odpowiednie tory. On dopiero pokaże swoją wartość - zaznacza trener Enea Zastalu BC.

Wicemistrzowie Polski już w środę 1 września zagrają w meczu o Suzuki Superpuchar z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski, a w weekend czeka ich pierwszy mecz w Energa Basket Lidze ze... Śląskiem Wrocław, który turniej zakończył z dwoma zwycięstwami. Transmisję z środowego spotkania będzie można zobaczyć w sportowych antenach Polsatu.

Zobacz także:
"Nie skaczemy do pustego basenu". Prezes beniaminka PLK: Nie zagramy na kredyt!
Janusz Jasiński: W Falubazie brakuje ludzi z pasją i sercem. Nam mówi o relacjach miasto - Zastal [WYWIAD]
Anwil obrał inny kierunek. Nikt tak w PLK nie zrobił
Pół ligi go chciało! Kolenda mówi nam, że Trefl był najlepszą opcją [WYWIAD]

Komentarze (3)
avatar
ACEG
29.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak można się podniecać wynikami sparingów??? Czy wszystkich pogięło??? 
avatar
Reixen ZG
29.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skład jest naprawdę ciekawy i obiecujący. Mamy zawodników Polskich, młodych do rotacji, którzy na pewno będa chcieli się pokazać. Fajnie byłoby wejść znów do play-off w VTB. A w PLK walczymy ja Czytaj całość