3 tys. kibiców poniosło Arged BM Stal. Pierwszy taki mecz w Ostrowie

Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz/Arged BMSlam Stal / Na zdjęciu: Trey Drechsel
Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz/Arged BMSlam Stal / Na zdjęciu: Trey Drechsel

Mistrzowie Polski rozpoczęli nowy sezon w Energa Basket Lidze od efektownego zwycięstwa, pokonując WKS Śląsk Wrocław 83:74. Ich przewaga w pewnym momencie sięgała nawet 19 punktów.

- To był dla nas test, jak bardzo chcieliśmy zwyciężyć - powiedział po meczu z WKS Śląskiem Wrocław dla klubowej telewizji Trey Drechsel, który dołączył do zespołu żółto-niebieskich na dzień przed Superpucharem. Już wtedy Amerykanin dostał do trenera Igora Milicicia 16 minut. Teraz obrońca spędził na parkiecie dwa razy więcej i odpłacił się, zdobywając solidne 12 punktów oraz siedem zbiórek.

Mistrz szybko wrócił na ścieżkę zwycięstw

Arged BM Stal szybko wymazała z pamięci słabszy występ w Wałbrzychu, a ligę otwarła na własnych warunkach. - Dobrze wrócić na ścieżkę zwycięstw. Graliśmy twardo i fizycznie nie ustępowaliśmy rywalom. Ważna była walka pod tablicami - dodawał 25-letni Drechsel.

Gospodarze zanotowali finalnie o trzy zbiórki mniej (34), niż WKS Śląsk (37), ale musieli radzić sobie bez swojego podstawowego podkoszowego, Jakuba Wojciechowskiego, który w niedzielę spędził na parkiecie zaledwie 33 sekundy. Polakowi występ uniemożliwił ból spowodowany wcześniej doznanym urazem.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Semeniuk wprost o presji na mistrzostwach Europy. "Każdy medal będzie fajny. Czekamy na kolejnego rywala"

"Stalówka" prowadziła z brązowymi medalistami Mistrzostw Polski przez aż 38 minut. Zaliczka żółto-niebieskich w pewnym momencie wynosiła nawet 19 punktów (72:53). Goście zaatakowali w czwartej kwarcie, dzięki czemu udało im się zniwelować straty do dziewięciu "oczek" (83:74), ale zwycięstwo ostrowian nie było zagrożone nawet przez moment.

- Wyciągnęliśmy wnioski po Superpucharze. Graliśmy, jak drużyna - komentował Damian Kulig. - Zatrzymaliśmy ich strzelców. Śląsk ma kilku bardzo dobrych rzucających, udało nam się ograniczyć ich poczynania - dodawał Drechsel.

3 tys. kibiców w Arenie Ostrów

Niedzielne spotkanie było pierwszym, w którym kibice w Ostrowie Wielkopolskim oficjalnie mogli na żywo obejrzeć w akcji swoją drużynę. Obiekt zapełnił się praktycznie w całości, a koszykarze mówili po meczu o "wyjątkowej atmosferze" - Kibice nas ponieśli - nie miał wątpliwości Trey Drechsel. - Byłe zaskoczony, bo wiem, że populacja Ostrowa nie jest duża. Tymczasem w hali trudno było znaleźć jakieś wolne miejsce! Emanująca od ich energia była świetna - mówił amerykański koszykarz.

Napięty grafik 

Przed mistrzami Polski następne wyzwania. Już w środę, 15 września czeka ich starcie u siebie z zespołem Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz, a trzy dni później, w sobotę do Ostrowa zawita Anwil Włocławek. - Nie mamy zbyt wiele czasu na odpoczynek, ale spróbujemy szybko się zregenerować. Mamy świetny sztab trenerski, klasowego trenera przygotowania motorycznego i jestem pewien, że będziemy gotowi zarówno na środę, jak i sobotę - zakończył Trey Drechsel.

Czytaj także: Rząd dał zgodę. Raptors wracają do Kanady, mecze obejrzą tylko zaszczepieni
Niebywała historia w PLK! Pierwszy trener wyleciał... po 10 dniach!
 

Komentarze (2)
avatar
HalaLudowa
13.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Cierpliwości. Mnóstwo będzie zależeć od Jovy i Kolendy, jeżeli nie zrobią wyraźnego postępu, to marnie widzę te puchary, a 3 miejsce w lidze będzie szczytem naszych możliwości. Tymczasem nie ma Czytaj całość