Czwarta kwarta na stojąco! Cenny triumf gości w hicie

Play-offy we wrześniu! Ten, kto oglądał sobotni mecz pomiędzy Arged BM Stalą a Anwilem, mógł odnieść wrażenie, że było to spotkanie o najwyższą stawkę. Gorąco było na parkiecie i na trybunach.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Na zdjęciu od lewej: James Florence i Kyndall Dykes PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu od lewej: James Florence i Kyndall Dykes
Arena Ostrów znów wypełniła się po brzegi, do hali Mistrzów Polski wybrała się też spora rzesza kibiców z Włocławka. Anwil sprawił im ogromną radość, bo w hitowym meczu pokonał Arged BM Stal 79:66. To pierwsza porażka żółto-niebieskich w sezonie 2021/2022 i trzecie zwycięstwo w trzecim meczu "Rottweilerów".

Goście wypracowali sobie przewagę w trzeciej kwarcie, a w czwartej, decydującej odsłonie potwierdzili swoją dominację. Jakiekolwiek wątpliwości rozwiała ich niesamowita seria 15-0. Ostatnią partię meczu fani obu drużyn oglądali na stojąco!

Gracze Przemysława Frasunkiewicza od stanu 61:58 doprowadzili do wyniku 76:58. Stal nie zdobyła punktu przez blisko pięć minut. Katastrofę ostrowian zapoczątkował niecelny rzut za trzy Jamesa Florence'a, a następnie była też strata i faul niesportowy próbującego zatrzymać kontrę rywali Jamesa Palmera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja

Anwil podrywał niesamowity Kyndall Dykes, który trafił m.in. ważny rzut za trzy, doprowadzając do wyniku 68:58. Amerykanin rzucił w sobotę 19 "oczek", Jonah Mathews dodał 14 punktów, a Luke Petrasek zapisał przy swoim nazwisku 11 punktów oraz osiem zbiórek.

Włocławianie wykorzystali brak podstawowego środkowego żółto-niebieskich, kontuzjowanego Jakuba Wojciechowskiego. Bardzo duży wpływ na sukces Anwilu miał brytyjski podkoszowy, Kavell Bigby-Williams. 25-latek wykorzystał 9 na 10 prób z pola, co dało mu 18 punktów, a na początku drugiej połowy dobry fragment zaliczył także Szymon Szewczyk, który później musiał opuścić parkiet, bo doznał urazu barku.

Trener Igor Milicić po raz pierwszy zmierzył się z Anwilem, z którym zdobył dwa mistrzostwa Polski, będąc pierwszym trenerem Arged BM Stali. Jego drużyna uzyskała jednak tylko 37-proc. skuteczności w rzutach z gry (23/61) i w ogóle nie funkcjonował jej szybki atak. Co szokujące, żółto-niebiescy zdobyli tylko punkt z kontrataku.

James Palmer wywalczył dla Stali 13 punktów i był najlepszym strzelcem zespołu, ale jego wskaźnik plus/minus był najniższy w całej Stali (-17). Dużo rzutów spudłowali też Michael Young (3/11 z gry) i James Florence (4/14 z gry).

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Anwil Włocławek 66:79 (20:19, 14:18, 14:20, 18:22)

Arged BM Stal: James Palmer Jr. 13, Evangelos Mantzaris 11, Denzel Andersson 10, James Florence 10, Michael Young 8, Damian Kulig 7, Trey Drechsel 7, Jarosław Mokros 0, Igor Wadowski 0.

Anwil: Kyndall Dykes 19, Kavell Bigby-Williams 18, Jonah Mathews 14, Luke Petrasek 11, Jordan Bell 10, Szymon Szewczyk 4, Kamil Łączyński 3, Sebastian Kowalczyk 0, Alex Olesinski 0.

Czytaj także:
Carmelo Anthony brutalnie szczery. Mówi o braku lojalności w sporcie
Treningi z gwiazdą w pandemii. Gortat zwraca uwagę na ważny szczegół

MVP meczu powinien zostać...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×