- Jeszcze nigdy nie spędziłem w Toronto tyle czasu co teraz. Mogę zapewnić, że czuję większą więź z miastem - stwierdził Chris Bosh, który sześć sezonów spędził w kanadyjskim teamie.
W przyszłym roku kończy się jego kontrakt i center stanie się wolnym agentem. Już teraz spekuluje się gdzie przez najbliższe kilka lat będzie występować Bosh. Najczęściej wymienia się New York Knicks i Miami Heat.
W trwającym jeszcze offseason Raptors do swojego składu dołączyli Hedo Turkoglu,Jaretta Jacka, DeMara DeRozana i Marco Belielliego. Te ruchy kadrowe sprawiły, że Bosh spojrzy przychylniejszym okiem na propozycję przedłużenia kontraktu w Kanadzie.
- Wydaje mi się, że mamy dobry zespół. Najważniejsze jest to, że nie wszystko będzie spoczywać na moich barkach. Wierzę, że wszyscy wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego sezonu, kiedy oczekiwania były spore, a skończyło się klapą. Chęć odniesienie sukcesu bardzo mnie motywuje - mówi lider drużyny z Toronto.
Na początku lata Bosh stanowczo twierdził, że nie zamierza pozostawać w Kanadzie na kolejne sezony. Teraz jednak zmienił zdanie i zapowiedział, że rozważy wszystkie "za" i "przeciw" dotyczące propozycji przedłużenia kontraktu. Co miało na to wpływ? Zdaniem koszykarza bardzo ważne jest to, że Raps nie czekają na lato 2010 i polowanie na gwiazdy wśród wolnych agentów.
- Jak już powiedziałem, zbudowano dobry zespół. Dopracujemy szczegóły i będzie o nas głośno - kończy Bosh.