"Polskie spotkanie" na Wyspach Kanaryjskich. Herbalife Gran Canaria pokonała Casademont Saragossa 79:76, a na parkiecie najsilniejszej ligi Europy w rolach głównych reprezentanci naszego kraju.
Indywidualnie zdecydowanie lepiej wypadł Adam Waczyński. Nasz snajper spędził na parkiecie 29 minut i robił to, co potrafi najlepiej, czyli trafiał. Zdobył 17 punktów, wykorzystał 6 z 8 rzutów z gry (w tym 2/2 zza łuku). Dodał do tego 2 zbiórki i blok.
Jego znakomita dyspozycja nie pomogła jednak drużynie z Saragossy. Ta po fatalnej pierwszej połowie rzuciła się w pogoń. Goście mieli do odrobienia nawet 16 "oczek" i w końcówce doprowadzili do stanu 76:77.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań
Dwie kluczowe dla ekipy Gran Canaria akcje na finiszu przeprowadził jednak Andrew Albicy. Ten najpierw odważnie spenetrował pod kosz, a w ostatniej akcji rywali przeciął podanie sprawiając, że goście nie mieli nawet szansy na oddanie rzutu rozpaczy.
W przeciwieństwie do "Wacy" problemy ze skutecznością wśród triumfatorów miał A.J. Slaughter. Pomimo jednak wykorzystanych zaledwie 2 z 9 rzutów z gry i tak dołożył swoją cegiełkę do sukcesu. W jego linijce statystycznej znalazło się 8 punktów, 4 asysty i dwie zbiórki.
Dzięki tej wygranej Herbalife Gran Canaria z bilansem 6 zwycięstw i 2 porażek "wskoczyła" na 3. miejsce w tabeli ACB. Casademont Saragossa jest czternasta z trzema triumfami w ośmiu meczach.
Zobacz także:
Kolejny powrót do EBL. Astoria stawia na sprawdzonego gracza
"Nowy Śląsk" ma charakter! Ależ powrót ekipy Andreja Urlepa