Stephen Curry i Golden State Warriors znów zachwycili. Odpalił James Harden

PAP/EPA / Na zdjęciu: Stephen Curry
PAP/EPA / Na zdjęciu: Stephen Curry

Genialni Stephen Curry, James Harden, Luka Doncić czy Nikola Jokić. Piątkowa seria meczów w NBA obfitowała w wielkie występy największych gwiazd ligi.

Zachwycił zarówno Stephen Curry, jak i cały zespół Golden State Warriors. Podopieczni Steve'a Kerra rozbili na własnym parkiecie Chicago Bulls 119:93 i zanotowali siódme z rzędu, a już 11. zwycięstwo w trwającym sezonie zasadniczym.

Curry w 34 minuty zdobył aż 40 punktów, cztery zbiórki oraz pięć asyst. Gwiazdor Warriors trafił 9 na 17 oddanych rzutów za trzy i ma już więcej celnych rzutów z dystansu (3 366) niż Ray Allen (3 358). Prześcignął go na liście wszech czasów, awansując na samy szczyt.

Bulls osłabieni brakiem Nikoli Vucevicia, który otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19, nie zdołali zatrzymać szturmu rywali po zmianie stron. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 35:17. Zach LaVine wywalczył 23 punkty, ale popełnił też siedem z dwudziestu strat zespołu, a DeMar DeRozan umieścił w koszu tylko 4 na 13 oddanych prób z pola.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany

Trwa także świetna seria Phoenix Suns. Drużyna z Arizony pokonała w piątek Memphis Grizzlies 119:94 i odniosła ósme w sezonie, a siódme z rzędu zwycięstwo. Goście zaczęli dominować już w pierwszej kwarcie, która zakończyła się wynikiem 36:23. Reszta spotkania ułożyła się pod ich dyktando. - Myślę, że nasza obrona była dziś bardzo, bardzo dobra - komentował skrzydłowy Suns Jae Crowder, który podobnie, jak Devin Booker, rzucił 17 punktów.

Brooklyn Nets na własne życzenie zafundowali sobie thriller, ale kiedy masz w swoim składzie Jamesa Hardena i Kevina Duranta, większość zaciętych końcówek pada twoim łupem. Właśnie tak było w przypadku meczu z New Orleans Pelicans.

Gospodarze tracili do Nets już nawet 21 punktów (69:90), ale niespodziewanie zdołali doprowadzić do wyniku 104:101. Uaktywnili się wtedy wspomniani Harden i Durant. Ten pierwszy celnym rzutem za trzy na 29 sekund przed końcem przypieczętował triumf swojego zespołu, a podopieczni Steve'a Nasha po zamknięciu meczu zrywem 8-2, zwyciężyli ostatecznie 120:112.

James Harden rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie. 32-latek zdobył 39 punktów, miał 12 asyst, a przy tym wykorzystał 11 na 18 oddanych rzutów z pola, 6 na 10 za trzy i 11 na 15 wolnych.

- Grał agresywnie przez cały wieczór, atakował kosz, przedostawał się na linię rzutów wolnych. Kontrolował mecz i wykonał dziś dla nas świetną robotę - chwalił go Kevin Durant (za ESPN), który uzbierał 28 "oczek", siedem zbiórek i osiem kluczowych podań. Pelicans po 13 meczach legitymują się bilansem 1-12.

Nikola Jokić wrócił po meczu zawieszenia za spięcie z Markieffem Morrisem i od razu zachwycił. Serb skompletował 59. triple-double w karierze, na które złożyły się 22 "oczka", 19 zbiórek i 10 asyst, a Denver Nuggets pokonali Atlanta Hawks 105:96. Kryzys "Jastrzębi" jest poważny, to już ich szósta porażka z rzędu.

Luka Doncić i Kristaps Porzingis wywalczyli po 32 punkty, a Dallas Mavericks nie mieli problemów, żeby już po raz trzeci w sezonie 2021/2022 rozprawić się z San Antonio Spurs, tym razem 123:109.

Słoweniec uzbierał też 15 asyst i 12 zbiórek, a Porzingis przyznał, że "gra z Luką jest ekstremalnie łatwa". - Skupia na sobie uwagę obrony, dostarcza nam piłki na otwarte pozycje. Sprawia, że wszyscy tu stajemy się lepsi - mówił o Donciciu w rozmowie z mediami Łotysz.

Los Angeles Lakers się skompromitowali. Siedem minut bez zdobycia punktów, 12:40 w trzeciej kwarcie i porażka 83:107 z drużyną, która tym zwycięstwem przerwała pasmo sześciu porażek. - Desperacko potrzebowaliśmy dziś dobrego wyniku - przyznawał później na konferencji prasowej trener Minnesota Timberwolves Chris Finch.

Karl-Anthony Towns 18 ze swoich 29 punktów rzucił w trzeciej kwarcie, kiedy jego drużyna budowała przewagę. Lakers w piątkowym meczu uzyskali tylko 35,4 proc. w rzutach z pola i popełnili aż 19 strat.

Russell Westbrook miał 20 punktów i pięć zbiórek, ale też wskaźnik plus/minus na poziomie -32. Anthony Davis uzbierał 22 "oczka", poza nimi nikt jednak u "Jeziorowców" nie dobił nawet do bariery dziesięciu punktów. LeBron James wciąż jest na liście kontuzjowanych graczy.

Wyniki:

Charlotte Hornets - New York Knicks 104:96 (18:34, 28;21, 34:21, 24:20)
(Bridges 24, Hayward 22, Rozier 18 - Walker 26, Burks 15, Robinson 11)

Boston Celtics - Milwaukee Bucks 122:113 po dogrywce (30:30, 21:25, 37:26, 20:27, 15:4)
(Schroder 38, Tatum 27, Smart 19 - Portis 22, Allen 21, Holiday 17)

Cleveland Cavaliers - Detroit Pistons 98:78 (24:18, 28:23, 22:11, 24:26)
(Gerland 21, Osman 17, Mobley 16 - Grant 16, F. Jackson 12, J. Jackson 11)

Houston Rockets - Portland Trail Blazers 92:104 (27:30, 18:25, 22:26, 25:23)
(Porter Jr. 18, Tate 14, Sengun 12 - Lillard 20, McCollum 17, Little 13)

Memphis Grizzlies - Phoenix Suns 94:119 (23:36, 20:26, 21:30, 30:27)
(Morant 26, Jackson Jr. 19 - Crowder 17, Booker 17, Paul 15, Bridges 13)

New Orleans Pelicans - Brooklyn Nets 112:120 (25:33, 34:33, 24:29, 29:25)
(Valanciunas 20, Alexander-Walker 16, Temple 17 - Harden 39, Durant 28, Harris 24)

Oklahoma City Thunder - Sacramento Kings 105:103 (16:23, 32:39, 29:24, 28:17)
(Dort 22, Gilgeous-Alexander 22, Bazley 15 - Barnes 21, Holmes 16, Fox 16, Metu 14, Hield 14)

San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 109:123 (22:31, 35:37, 20:34, 32:21)
(Vassell 20, Johnson 15, Murray 15, McDermott 14 - Doncić 32, Porzingis 32, Brunson 17)

Denver Nuggets - Atlanta Hawks 105:96 (32:25, 17:21, 30:23, 26:27)
(Gordon 23, Jokić 22, Green 16 - Young 30, Collins 26, Capela 14)

Golden State Warriors - Chicago Bulls 119:93 (23:29, 28:16, 35:17, 33:31)
(Curry 40, Wiggins 15, Poole 14 - LaVine 23, DeRozan 18)

Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwolves 83:107 (26:19, 23:25, 12:40, 22:23)
(Davis 22, Westbrook 20 - Towns 29, Russell 22, Reid 12)

Czytaj także: Sensacyjny powrót stał się faktem!
"Małe zwycięstwo" Arged BM Stali w Izraelu. O co chodzi?

Komentarze (0)