Radość Milicicia i jego Stali po zwycięstwie w hicie. "Czuję się, jak nowicjusz"

Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / materiały prasowe Arged BM Stali / Na zdjęciu: Igor Milicić
Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / materiały prasowe Arged BM Stali / Na zdjęciu: Igor Milicić

Arged BM Stal we wtorek po festiwalu strzeleckim pokonała Enea Zastal BC 105:98. Trener Igor Milicić nie krył radości po zwycięstwie ze srebrnymi medalistami. - Ostatnio czuję się, jak nowicjusz - mówił na konferencji prasowej.

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski wzięła rewanż za Superpuchar, który na początku sezonu 2021/2022 zdobył Enea Zastal BC Zielona Góra. Igor Milicić i jego drużyna nie kryli radości po wtorkowym zwycięstwie w hicie Energa Basket Ligi.

- Ostatnio czuję się, jak nowicjusz. Czuję dodatkowe nerwy - powiedział trener żółto-niebieskich, który już niebawem zadebiutuje także na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. - Trochę się cieszę, ale nie do końca, bo siwych włosów przybywa bardzo szybko. Jak jest porażka, to przeżywa się ją pięć dni. Jak wygrana, to świętuje są ją jeden dzień. Ale chcę przeżywać jedno i drugie. Stąd te emocje - tłumaczył Chorwat z polskim paszportem.

"Stalówka" trafiła aż 18 rzutów za trzy i po ofensywnym spotkaniu triumfowała 105:98. Przetrwała pościg zespołu Olivera Vidina, który od wyniku 73:92 doprowadził nawet do stanu 98:102. - Gratulowałem swoim zawodnikom zwycięstwa w szatni. Mieliśmy pewne momenty, z których możemy być dumni. Kibicom może podobać się wynik. To jest fajna koszykówka - zaznaczał na konferencji prasowej Igor Milicić.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie

Trener ostrowian podkreślił jednak, że to nie atak wygrywa spotkania, a obrona. - Dla mnie to była radosna koszykówka. Możemy wygrać tak pojedyncze mecze, ale nie da się odnieść sukcesu ostatecznego - zaznaczał.

Mówił też o tym, jak powinni zachować się mistrzowie Polski przy wysokiej przewadze. - Tu na pewno moi zawodnicy muszą mieć świadomość, że przy prowadzeniu dziesięcioma czy dwudziestoma punktami, mecz kończy się obroną, a nie atakiem. W pewnym momencie oddaliśmy zbyt wiele rzutów z dystansu, zamiast penetrować kosz i to się odbiło. Zastal ma rewelacyjnych zawodników i drużynę. Natychmiast to wykorzystali - tłumaczył Milicić.

Gospodarze popełnili w całym spotkaniu zaledwie sześć strat. A mogło być ich jeszcze mniej. - Gdyby nie dwie-trzy minuty, skończylibyśmy mecz z trzema czy czterema stratami. Popełniliśmy tak naprawdę kilka błędów przy podaniu piłki za plecami czy innym nonszalanckim zachowaniu. To jest zdecydowanie aspekt, który musimy utrzymać. Idziemy w dobrym kierunku - zaznaczał Milicić.

Arged BM Stal zanotowała dziewiąty triumf w Energa Basket Lidze i obok drużyn z Torunia i Słupską, jest najlepsza w lidze. - To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Mieliśmy problemy w obronie, musimy się poprawić w tym aspekcie, ale zwycięstwo, to zwycięstwo - dodawał James Florence, który z 22 punktami na koncie był najlepszym strzelcem żółto-niebieskich.

Stal przed okienkiem reprezentacyjnym rozegra jeszcze jedno spotkanie. Mistrzów Polski w niedzielę, 21 listopada czeka starcie w Radomiu. - Mamy jeszcze jeden mecz do przerwy. Musimy poprawić niedociągnięcia, zregenerować się i spędzić tę przerwę z podniesionymi głowami - zakończył Igor Milicić.

Czytaj także: Polak rozmawia z legendami NBA. Udowadnia, że niemożliwe nie istnieje [WYWIAD]
Syn LeBrona Jamesa robi furorę. Wsad zachwycił gwiazdy (wideo)

Komentarze (0)