Szybko zakończyła się przygoda Jonathana Kale we Włocławku. 24-letni absolwent uczelni Providence w zeszły piątek stawił się na Kujawach, lecz po zaledwie tygodniu rozwiązano z nim umowę. Choć klub nie zdradził przyczyn takiego obrotu sprawy, nieoficjalnie mówi się, że reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej został zwolniony za porozumieniem stron, by zrobić miejsce dla innego zawodnika.
Tym samym do włocławskiej drużyny ponownie dołączył Alex Dunn! Zawodnik dwa tygodnie temu wypowiedział się na temat ewentualnego powrotu do Anwilu na łamach portalu SportoweFakty.pl. - Mój agent rozmawiał z Anwilem i wiem, że sprawa jest ciągle otwarta. Cały czas szukam najlepszej opcji dla mnie i jeśli zdecyduję, że włocławianie oferują mi najkorzystniejsze warunki, to z chęcią powrócę do Włocławka - mówił Amerykanin jeszcze przed zakontraktowaniem Kale’a przez Anwil.
I gdy były koszykarz uczelni Providence podpisał umowę, wydawało się, że skład drużyny na nadchodzący sezon jest już zamknięty. Kilka dni temu jednak okazało się, że Dunn nadal wyraża zainteresowanie grą w Anwilu i cała sytuacja znalazła rozwiązanie w postaci powrotu mierzącego 210 cm wzrostu amerykańskiego środkowego do Włocławka.
27-letni dziś center swoje pierwsze kroki w zawodowej koszykówce stawiał w zespole Energi Czarnych Słupsk, z którą związał się kontraktem w roku 2005. W pierwszych dwóch latach w Polsce (po udanym sezonie przedłużył umowę z Czarnymi) jego trenerem był Igor Griszczuk, któremu spodobała się gra koszykarza na uczelni Wyoming i postanowił sprowadzić go do swojego zespołu. W NCAA Dunn notował średnio 9,5 punktu oraz 8,6 zbiórki, a podczas debiutanckiego sezonu na polskich parkietach jeszcze polepszył swoje osiągnięcia - 11,3 oczka i 8,1 zbiórki.
Dobra gra w Słupsku spowodowała, że przed kolejnymi rozgrywkami (2007/2008) w kolejce po zawodnika ustawiła się długa lista chętnych. Ostatecznie Amerykanin wybrał Anwil Włocławek, gdzie ze średnimi na poziomie 12,4 punktu i 6,1 zbiórki był w czołówce środkowych w lidze, a wyrobiona marka w Polsce pozwoliła mu przenieść się do silniejszej ligi przed następnym sezonem. W sierpniu 2008 roku Dunn podpisał bowiem umowę z tureckim zespołem Mutlu Aku Selcuk Universitesi Konya. I choć jego zespół spadł z ekstraklasy, nowy-stary center Anwilu nie ma powodów do narzekań. W 28 spotkaniach notował przeciętnie 11,5 punktu i 7 zbiórek.
Nic więc dziwnego, że trener Griszczuk, który odpowiada za budowę składu Anwilu na nadchodzący sezon, zrobił wszystko, by mieć swojego ulubieńca ponownie pod swoimi skrzydłami. - Ciszę się, że ponownie będę miał Alexa w swojej drużynie, bo doskonale wiem na co go stać. Znam jego plusy i minusy. Dunn niejednokrotnie pokazał, że jest znakomitym środkowym, który w polskiej lidze może powalczyć z każdym. Jest waleczny i pracowity. Poza tym doskonale rozumie koszykówkę i nadaje na tych samych falach co ja - stwierdził szkoleniowiec włocławian.