Duży problem drużyny NBA. Trener ma koronawirusa

Mistrzowie przerwali najdłuższą serię w NBA, Giannis Antetokounmpo dał show

Wszystko przez COVID-19. Jak zakomunikował klub z Indianapolis, ich trener uzyskał dodatni wynik testu PCR i musiał zostać poddany kwarantannie.

Rick Carlisle aktualnie nie może prowadzić Indiana Pacers. 62-latek opuści kilka meczów. Chwilowo zastąpi go dotychczasowy asystent, a w przeszłości pierwszy trener Atlanta Hawks, Lloyd Pierce.

Pacers w piątek zmierzyli się z Dallas Mavericks. Dla Carlisle'a byłoby to wyjątkowe spotkanie, bo pracował w drużynie z Teksasu przez 13 lat (2008-2021), zdobywając z nią w 2011 roku mistrzostwo NBA.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudzi

Doświadczony szkoleniowiec może mieć jednak powody do zadowolenia, bo jego podopieczni pokonali na własnym parkiecie Mavericks 106:93 i odnieśli 12. zwycięstwo w sezonie. Caris LeVert rzucił 26 punktów, a Domantas Sabonis miał 24 "oczka" i 10 zbiórek.

- Fatalnie być teraz nami - mówił po tym meczu Kristaps Porzingis, podkoszowy Mavericks, których aktualny bilans to 12-13. Luka Doncić otarł się o triple-double (27 punktów, dziewięć zbiórek, dziewięć asyst), ale trafił tylko 11 na 25 oddanych rzutów z pola.

Pacers podjęli wszelkie środki zapobiegawcze, odwołali czwartkowy trening i przeprowadzili w drużynie serię testów. Te nie przyniosły jednak więcej pozytywnych wyników.

Jak poinformował dziennikarz ESPN Tim MacMahon, trener Carlisle jest w pełni zaszczepiony, niedawno przyjął także dawkę przypominającą i przechodzi chorobę łagodnie.

Rick Carlisle latem zrezygnował z pracy w Mavericks i od sezonu 2021/2022 jest pierwszym trenerem Pacers.

Czytaj także:
Stephen Curry znów to zrobił. Trafił niesamowity rzut
Arged BM Stal nie dała rady. Pozostał mecz o wszystko!