W tym klubie kontuzje się mnożą. Trenerowi gaśnie światełko nadziei

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Malachi Richardson
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Malachi Richardson

- Nie wiem czy widzę jakieś światło w tunelu, kogo możemy wyleczyć do kolejnego meczu - mówi Arkadiusz Miłoszewski. Trener Kinga Szczecin ma prawdziwy ból głowy. Ze spotkania na spotkanie większy.

Już od dłuższego czasu King Szczecin boryka się z plagą kontuzji. Dotychczas mecze grane w siódemkę udawało się jednak przepchnąć. W czwartek było inaczej.

Podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego przegrali we własnej hali z drużyną Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 81:85. Spotkanie rozstrzygnęło się na samym finiszu.

- Przeżywam już od jakiegoś czasu te braki w składzie i kontuzje, a niestety pojawiają się nowe... - przyznał szkoleniowiec.

Przed meczem ze Startem okazało się, że na parkiecie nie pojawi się doskonale dysponowany ostatnio Malachi Richardson. W połowie czwartej kwarty z gry wypadł z kolei Jakub Schenk. - Pewnie będzie nowa kontuzja - rzucił po wszystkim Miłoszewski, który aż trzęsie się na wyniki badań.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Co stało się konkretnie? - Coś się naciągnęło w mięśniu dwugłowym - wyjaśnia trener. - Chciał w końcówce wejść, coś pomóc. Mówi: stanę w rogu, rzucę trójkę. Znamy ten jego charakter. Pewnie i bez nogi by próbował.

Jak wygląda ogólny "raport medyczny" w klubie? Dlaczego nie zagrał Richardson? - Myślę, że to jest lekkie odnowienie jego urazu - tłumaczy Miłoszewski. Przyznaje, że być może wpływ na to miała mocna eksploatacja podczas ostatniego starcia z HydroTruckiem Radom. Richardson spędził wtedy na parkiecie 43 minut, zdobył 27 punktów. Wcześniej amerykański zawodnik miał problem mięśniowy.

Co z pozostałymi? Kacper Borowski trenuje już indywidualnie, teraz czas na kolejny etap powrotu. - Jest powoli gotowy do treningu w kontakcie. Te jest jakiś pozytyw - przyznaje Miłoszewski. Na konkretne wyniki badań czeka z kolei Jay Threatt, a Sherron Dorsey-Walker do gry będzie gotowy w marcu. I to raczej w drugiej połowie tego miesiąca.

- Jestem dumny z tego, jak zagraliśmy ze Startem. Pokazaliśmy charakter. Zabrakło odrobinę mądrości, skuteczności, co wynikało z tego, że gramy wąskim składem. Niestety musimy mieć rotację, a problemy się nawarstwiają. Nie wiem czy widzimy jakieś światło w tunelu kogo możemy wyleczyć do kolejnego meczu... - zakończył Miłoszewski.

Najbliższe plany Kinga? 12 stycznia mecz w Zielonej Górze z Enea Zastalem BC. Potem 11 dni przerwy i starcie z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski. Trudno też powiedzieć kiedy do drużyny ze Szczecina dołączy nowy środkowy. Ten wybrany ma bowiem problem z otrzymaniem wizy.

Wielcy nieobecni: Malachi Richardson, Sherron Dorsey-Walker i Jay Threatt (fot. King Szczecin)
Wielcy nieobecni: Malachi Richardson, Sherron Dorsey-Walker i Jay Threatt (fot. King Szczecin)

Zobacz także:
Gorąco w polskiej lidze. Szykują się transfery!
COVID-19. Niestety kolejne spotkanie w polskiej lidze odwołane!

Komentarze (0)