Spośród wszystkich 16 drużyn występujących na EuroBaskecie to Macedończycy mieli najwięcej do udowodnienia po pierwszym dniu rywalizacji. Koszykarze z Bałkanów dostali ostre lanie od Greków i we wtorek chcieli zatrzeć po sobie złe wrażenie. Początkowo udawało im się to w 100 proc, a zadbał o to duet Pero Antic-Riste Stefanov. Po trzypunktowych rzutach tych graczy Macedonia objęła prowadzenie 9:2.
Po początkowym szoku Izraelczycy przystąpili do kontrofensywy. Pierwsze skrzypce w szeregach ekipy Zvi Sherfa grał Yotam Halperin, który już po inauguracyjnej kwarcie miał na swoim koncie 10 punktów. W poniedziałek gracz Olympiakosu Pireus zdobył tylko 5 "oczek". To głównie dzięki jego skutecznej grze, Izraelczycy wygrali pierwszą odsłonę 19:17.
Nieznaczne prowadzenie faworytów utrzymało się jedynie do początkowej fazy kolejnej odsłony. Wprowadzony z ławki rezerwowych Jeremiah Massey wraz z innym zmiennikiem Predragiem Samardziskim wzięli ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Szczególnie mógł się podobać młody środkowy, który od kilku lat należy do czołowych graczy Ligi Adriatyckiej. Schodząc do szatni 23-latek miał już na swoim koncie 6 punktów i 7 zbiórek.
Macedończycy oddawali w tej części meczu bardzo dużo rzutów z gry, często ponawiając akcje po nieudanych próbach. Raz za razem szukali swojego szczęścia w rzutach z obwodu, co jednak nie przynosiło oczekiwanego rezultatu. Izraelczycy z kolei kolekcjonowali punkty z linii rzutów wolnych, w czym brylował Halperin.
Trzecia kwarta znów rozpoczęła się od ataków Macedonii. Najpierw dał o sobie znać Riste Stefanov, który przeciwko Grekom przestrzelił wszystkie pięć prób zza linii 6,25m. Tym razem szło mu o wiele lepiej i po pięciu punktach z rzędu wyprowadził swój zespół na prowadzenie 50:43. Pałeczkę po nim przejęli Massey i Antic, głównodowodzący w ekipie trenera Jovicy Arsicia.
Z racji tego, że w Izraelu punktowali jedynie Halperin i Tal Burstein, to przewaga bałkańskiej drużyny utrzymywała się przez dobrych kilkanaście minut. 5-7 punktowy deficyt okazał się dla koszykarzy w białych strojach nie do odrobienia. Gorąco zrobiło się dopiero w samej końcówce. Ambitni Izraelczycy raz za razem faulowali swoich przeciwników, a ci na potęgę pudłowali.
Zaledwie 13 wykorzystanych rzutów wolnych na 23 próby to wynik bardzo mizerny. Szczęśliwie jednak Macedończycy utrzymali prowadzenie do ostatniej syreny, mimo że w końcówce świetnie prezentował się Raviv Limonad. Strzelec Maccabi Tel Awiw dwukrotnie redukował prowadzenie Macedonii do jednego "oczka", lecz to wszystko na co było stać tego dnia team Sherfa.
Izrael - Macedonia 79:82 (19:17, 20:23, 16:20, 24:22)
Izrael: Tal Burstein 25, Yotam Halperin 20, Lior Eliyahu 12, Raviv Limonad 7, Yaniv Green 5, Ido Kozikaro 4, Amit Tamir 3, Guy Pnini 2, Gal Mekel 1, Moran Roth 0.
Macedonia: Pero Antic 19, Jeremiah Massey 15, Darko Sokolov 9, Riste Stefanov 8, Predrag Samardziski 8, Vrbica Stefanov 6, Dime Tasovski 5, Vojdan Stojanovski 3.