"Święta Wojna" nie zawiodła! Miała swoją wielką gwiazdę. Co za występ!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Kyndall Dykes
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Kyndall Dykes
zdjęcie autora artykułu

Działo się, bo w tych meczach nie może być inaczej! Anwil Włocławek po szalonym spotkaniu pokonał WKS Śląsk Wrocław 97:89. Emocje jednak były niemal do ostatniej sekundy.

Te mecze mają swoją piękną, wielką historię i w sobotni wieczór Anwil i Śląsk dopisali kolejny kapitalny rozdział.

Wygrany mógł być tylko jeden - okazali się nim "Rottweilery". Miały w swoich szeregach Kyndalla Dykesa - ten zagrał genialne zawody. Linijka statystyczna mówi sama za siebie. 30 punktów na skuteczności 14/17 z gry, a do tego pięć zbiórek i trzy asysty.

Gospodarze na ostatnią kwartę wychodzili prowadząc różnicą 13 "oczek", ale podopieczni Andreja Urlepa nie powiedzieli ostatniego słowa. Efekt? Po "trójce" Łukasza Kolendy było tylko 90:87 dla Anwilu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii

Co więcej. Śląsk miał swoje szanse na doprowadzenie do remisu, niestety fatalne straty przekreśliły całą pogoń. Najpierw Kodi Justice zgubił piłkę, a potem potknął się Travis Trice i James Bell, któremu w tym meczu wybitnie nie szło, efektownym wsadem przypieczętował triumf przy szalonej radości fanów.

Śląsk ma czego żałować. Nieźle wszedł w mecz, długo prowadził, ale w drugiej kwarcie odpaliły pistolety Jonah Mathews i Dykes (obaj po 13 punktów do przerwy), a Anwil zaliczył serię 16:2!

Po zmianie stron włocławianie poszli za ciosem. Wiatr na parkiecie robił Dykes, a "Rottweilery" rekordowo miały 16 "oczek" przewagi (79:63). Powrót graczy Śląska kosztował dużo i happy endu nie było.

Wrocławian ciągnął Travis Trice, który w sobotę obchodził urodziny. Solenizant uzbierał 19 "oczek" i osiem asyst. Śląsk miał pięciu zawodników z dwucyfrową zdobyczą punktową, ale to Anwil miał gwiazdy, które zadecydowały.

Anwil Włocławek - WKS Śląsk Wrocław 97:89 (19:24, 29:26, 31:16, 18:23)

Anwil: Kyndall Dykes 30, Jonah Mathews 20, Luke Petrasek 19, Ziga Dimec 10, Maciej Bojanowski 9, James Bell 7, Łukasz Frąckiewicz 2, Kamil Łączyński 0, Sebastian Kowalczyk 0, Alex Olesiński 0.

Śląsk: Travis Trice 19, Łukasz Kolenda 14, Ivan Ramljak 13, Aleksander Dziewa 12, Kerem Kanter 11, Kodi Justice 8, Martins Meiers 8, Cyril Langevine 2, Jakub Karolak 1.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
23
7
2513
2362
53
2
30
22
8
2554
2359
52
3
30
22
8
2793
2433
52
4
30
21
9
2642
2387
51
5
30
19
11
2553
2383
49
6
30
17
13
2505
2446
47
7
30
17
13
2508
2500
47
8
30
15
15
2504
2502
45
9
30
15
15
2497
2474
45
10
30
15
15
2443
2461
45
11
30
11
19
2379
2560
41
12
30
11
19
2293
2455
41
13
30
11
19
2300
2499
41
14
30
10
20
2482
2636
40
15
30
6
24
2271
2587
36
16
30
5
25
2348
2541
35

Zobacz także: Wielki rzut w NBA! Stephen Curry zachwycił Skandaliczne zachowanie trenera podczas meczu NBA!

Źródło artykułu: